Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę się zrewanżować

Rozmawiał Wojciech Kukliński
Rozmowa z Arkadiuszem Konieckim, trenerem koszykarzy Kotwicy Kołobrzeg

- W piątek pojawi się pan w dobrze sobie znanej hali. Wchodząc do Gwardii, o czym pan pomyśli?
- Jeszcze nie wiem. Roztkliwiać się nie zamierzam, bo przecież jestem profesjonalnym trenerem. Na pewno kawałek życia zostawiłem w Koszalinie, ale teraz pracuję w Kotwicy i zrobię wszystko, by odnieść sukces.

- Koszykarze AZS Koszalin jaki stanowią zespół?
- To drużyna wyraźnie zdominowana przez jej rozgrywającego D. J. Thompsona. To typowy gracz ofensywny, zatem akademicy w ataku są niezwykle groźni. Nieco słabiej wyglądają w strefie podkoszowej i wydaje mi się, że właśnie tu będziemy szukali swoich szans na zwycięstwo. Łatwo jednak nie będzie, bo AZS w ostatnich spotkaniach prezentuje wysoką dyspozycję. Nieznacznie uległ mistrzowie Polski z Sopotu. Wręcz rozgromił Anwil Włocławek i wysoko ograł warszawską Polonię. Nieco słabiej wypadł jedynie w ostatnim pojedynku ze Stalą Ostrów. Ale wyniki uzyskiwane przez koszalinian nakazują spory szacunek dla tej drużyny.

- Grał już pan kiedyś przeciwko aktualnemu trenerowi AZS Koszalin, Dariuszowi Szczubiałowi?
- Tak. Raz zdarzyło się tak w mojej karierze. To było wówczas, gdy przeszedłem z drużyny Pogoni Ruda Śląską do Prokomu Sopot. Pogoń wówczas miała bardzo silną ekipę, z którą występowaliśmy nawet w europejskich pucharach. Przeszedłem jednak do Prokomu, który w ekstraklasie występował dopiero drugi sezon, a swoją przygodę z koszykówką zaczynał między innymi Przemek Frasunkiewicz. Przegrałem wówczas z Darkiem. Teraz chyba pora na rewanż. To oczywiście żart, ale całkiem poważnie sądzę, że oba zespoły, czyli Kotwica i AZS, obecnie prezentują zbliżone umiejętności. Zapowiada się z pewnością piękne widowisko. Na pewno nie zabraknie w nim walki. Pamiętam ostatni derbowy mecz AZS z Kotwicą i emocje jakie temu wydarzeniu towarzyszyły. Kibice, którzy wybiorą się na piątkowe spotkanie, z pewnością będą świadkami wielu dobrych akcji.

- Za kilka dni święta. Jaki prezent spodziewa się pan znaleźć pod choinką?
- Dla mnie najważniejszą sprawą jest rodzinna atmosfera jaka im towarzyszy. Tak mało spędzam czasu w domu z rodziną, że świętem będzie sam fakt mojej obecności. Rodzaj prezentu tak na prawdę nie ma znaczenia. W piątkowy wieczór koszykarze na pewno zrobią swoim sympatykom choinkowy prezent. Pytanie tylko, którzy kibice będą mile wspominać w święta ten nasz najbliższy pojedynek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!