Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chemikalia w wodzie. Rosjanie, czy to wy nas trujecie?

(r)
Mieszkańcy Bornego Sulinowa mogli się już przyzwyczaić do cystern dowożących wodę pitną w czasie, gdy ujęcie było zanieczyszczone.
Mieszkańcy Bornego Sulinowa mogli się już przyzwyczaić do cystern dowożących wodę pitną w czasie, gdy ujęcie było zanieczyszczone. Rajmund Wełnic
Zdaniem Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska za chemiczne zanieczyszczenie ujęcia wody w Bornem Sulinowie odpowiadają… wojska rosyjskie. "Wodociągi" takie ustalenia oprotestowały.

Szef RDOŚ w Szczecinie wydał postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania w sprawie nałożenia na podmiot korzystający ze środowiska obowiązki przeprowadzenia działań zapobiegawczych i naprawczych. - Zarówno dotychczasowe badania hydrogeologiczne w rejonie ujęcia, jak również ostatnie kontrole Wojewódzkiej Inspekcji Ochrony Środowiska, nie potwierdziły, że sprawcą zanieczyszczeń ujęcia wody w Bornym Sulinowie jest firma E.. - informuje Agata Suchta, rzeczniczka prasowa RDOŚ. - Według nas sprawa zanieczyszczenia ujęcia wody w Bornym Sulinowie powinna być rozpatrywana w trybie ustawy o zagospodarowaniu nieruchomości Skarbu Państwa przejętych od wojsk
Federacji Rosyjskiej.

Przypomnijmy, że borneńskie ujęcie wody zaopatrujące kilka tysięcy mieszkańców, już kilka razy było wyłączane z eksploatacji z powodu skażenia substancjami chemicznymi. Ostatni raz w styczniu, gdy do wody z gruntu przesączyły się niebezpieczne związki chlorowcopochodne (tri i tertrachloroeten). Wodę pitną - do czasu opanowania sytuacji - przez kilka dni po raz kolejny dostarczano mieszkańcom beczkowozami. We wrześniu 2010 roku na kilka dni ujęcie nr 2 wyłączono z powodu skażenia dichloroetanem. Z kolei wiosną 2009 roku z powodu skażenia chemicznego zamknięto ujęcie nr 1. Wtedy dostały się do niego trójchloroeten i tetrachloroeten, równie toksyczne substancje. Ostatecznie okazało się, że woda dwóch studni ujęcia nr 2 jest czysta i dostawy można było wznowić. Z ujęcia nr 1 wodę pompowano tymczasem cały czas wprost do kanalizacji, aby nie dopuścić do skażenia sąsiednich studni.

Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji ze Szczecinka, które zaopatruje w wodę gminę Borne Sulinowo, poniosło spore nakłady na modernizację miejscowego ujęcia wody. Zamontowano w nim urządzenia uzdatniające, które przy pomocy tzw. desorberów miały sobie poradzić z chemikaliami.
I na razie - odpukać - sobie radzą, choć nie można wykluczyć, że do zanieczyszczenia znowu dojdzie. W PWiK są zdumieni decyzją RDOŚ, która przesądza o odpowiedzialności za skażenie ujęcia. - Nie zgadzamy się ze wszystkim, co tam napisano i już złożyliśmy odwołanie do Generalnej DOŚ - denerwuje się Andrzej Wdowiak, prezes "wodociągów". - Nie wiem, na jakiej podstawie przesądzili o sprawie? My też tego nie wiemy, czy to pozostałości posowieckie, czy też współczesne, choć zrobiliśmy badania wchodząc w strugę podziemnych zanieczyszczeń i sporządziliśmy model matematyczny jego rozprzestrzeniania. Nie mogliśmy wejść na obcy teren, RDOŚ mógł, ale tego nie zrobił. Nieodpłatnie przekazaliśmy im swoje badania, których oni nie zrobili. Nie wiem też, na jakiej podstawie powołują się na WIOŚ, choć oni są zupełnie innego zdania.

Szef PWiK dodaje, że już 2 lata temu GDOŚ przyznał rację "wodociągom". - Wynajęliśmy kancelarię z Poznania, która nas reprezentuje - A. Wdowiak ma nadzieję, że i tym razem ich odwołanie będzie skuteczne. Gdyby się jednak okazało, że winne skażeniu są wojska rosyjskie, które w Bornem stacjonowały do początku lat 90., to za budowę nowego ujęcia wody lub zabezpieczenie starego powinien zapłacić Skarb Państwa.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!