Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chorwacja sensacyjnie pokonała Hiszpanię! Sergio Ramos zmarnował karnego

jac/Kaja Krasnodębska
Hiszpania - Chorwacja 1:2
Hiszpania - Chorwacja 1:2 Manu Fernandez
W ostatnim meczu grupowym Hiszpania dość niespodziewanie przegrała z Chorwacją 1:2 (1:1). Decydującego gola w 87 minucie strzelił Ivan Perisić. Wcześniej rzutu karnego na bramkę dla aktualnych mistrzów Europy nie zamienił Sergio Ramos. Intencje stopera wyczuł Danijel Subasić. Obie drużyny wyszły z grupy D. Ale to Chorwacja z pierwszego miejsca!

Mimo że zarówno Hiszpania jak i Chorwacja już przed premierowym gwizdkiem mogły być pewne awansu do fazy pucharowej, emocji w meczu w Bordeaux nie zabrakło. Stawka była bowiem wysoka - pierwsze miejsce w grupie D, a co za tym idzie teoretycznie słabszy przeciwnik 1/8 finału Mistrzostw Europy. Selekcjonerzy stających naprzeciw siebie drużyn zareagowali na to spotkanie zupełnie różnie. Vicente del Bosque postawił na sprawdzoną w poprzednich dwóch starciach jedenastkę, podczas gdy Ante Čačić zdecydował się na szereg zmian w pierwszym składzie. Dał szanse innym zawodnikom, by sprawdzić kto znajduje się w obecnie najlepszej formie i jest gotowy do gry w następnych dniach. Która ze strategii okazała się lepszą?

Początek, zgodnie z przewidywaniami, należał do Hiszpanii. Podczas gdy Chorwaci nie mogli przebić się w pole karne swych rywali, piłkarze z półwyspu Iberyjskiego konsekwentnie nacierali na bramkę Danijela Subasicia. Bardzo szybko przyniosło to efekt - już w 7. minucie na listę strzelców wpisał się Alvaro Morata. Z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce po dośrodkowaniu Cesca Fabregasa. Ten z kolei wykorzystał fajną akcję wykreowaną przez Davida Silvę. Ten gol rozochocił oba zespoły. Kolejne chwile to świetne sytuacje z obu stron. Nolito, Nikola Kalinić, Ivan Rakitić - oni wszyscy mieli okazję wpisać się na listę strzelców. Brakło im jednak detali - celności czy sprytu, aby pokonać golkipera przeciwników.

Po szybszej grze nadeszło lekkie zwolnienie tempa. Piłka coraz częściej zaczęła toczyć się w środku boiska, krążąc między zawodnikami obu zespołów. Więcej spotykała się jednak z nogami Hiszpanów, którzy mieli sporą przewagę w posiadaniu. W jakiś sposób przekładało sie to również na ataki - co jakiś czas pojawiali się pod bramką Chorwatów. Nie potrafili jednak przełamać szczelnej linii defensywy. I tak powoli do końca dochodziła pierwsza połowa gry. Spokojne natarcia podopiecznych Vicente del Bosque, nie zwiastujące już trafienia przed przerwą. Kibice nie oczekując już większych wydarzeń tych czterdziestu pięciu minut, powoli zaczęli opuszczać trybuny by stanąc w kolejce do toalety czy hot-doga. I wtedy właśnie trafienie na 1:1 zaliczył Nikola Kalinić. Uciekł Sergio Ramosowi, wykorzystał dośrodkowanie Ivana Perisicia i pokonał Davida de Geę.

Przerwa w szatni Hiszpanii z pewnością nie należała do najmilszych. Nic więc dziwnego, że zaraz po pierwszym gwizdku drugiej połowy, aktualni mistrzowie Europy ruszyli do ataku. Fajny fragment gry zanotował Andreas Iniesta, który częściej zaczął pokazywać się pod piłką. Pociągnął cały zespół do przodu i w swoim stylu kreował kolejne natarcia na bramke Danijela Subasicia. Niewiele jednak z tego wynikała, a najgroźniejsza akcja premierowego kwadransu miała miejsce po zupełnie innej stronie boiska. Dwa uderzenia, kolejno Tina Jedvaja oraz Marko Pjacy minęły się jednak z powołaniem i zamiast w siatce, zatrzymały się na nogach rywali. Wyniku więc nie zmieniły, ale napędziły strachu zespołowi z półwyspu Iberyjskiego.

Vincente del Bosque, widząc niemoc swych podopiecznych, szybko dokonał dwóch roszad. Do boju puścił Bruno Soriano, a także Aritza Aduriza. Czy zmienili znacząco obraz gry? Wydaje się, że nie. Lecz Hiszpanie nie mogli narzekać, wszak chwilę później arbiter z Holandii wskazał jedenastkę na ich korzyść. Rzut karny sprokurował Sime Vrsaljko, faulując Davida Silvę. Ogromne dyskusje rozgorzały pomiędzy piłkarzami Chorwacji, a sędzią. Ten jednak pozostawał niewzruszony i pozostał przy swojej decyzji. Do piłki podszedł Sergio Ramos. Wydawało się, że już za moment prowadzenie La Roji stanie się faktem. Nic bardziej mylnego, obrońca nie zdołał bowiem pokonać Danijela Subasicia.

Niewykorzystane karne się mszczą, mawia stare piłkarskie porzekadło. Długo nic jednak nie wskazywało, że i tym razem się ono sprawdzi. Kolejne minuty upływały bowiem na spokojnej grze w środku boiska, ciągłej wymianie podań wśród graczy Hiszpanii oraz konsekwentnej pracy w defensywie Chorwacji. Nic nie trwa jednak wiecznie. Jedna strata w okolicach linii środkowej i do futbolówki doszedł Nikola Kalinić. Idealnie podał do Ivana Perisicia, a ten wyminął obrońców rywali i z ostrego kąta pokonał Davida de Geę. Ogromna radość i wrzawa wśród kibiców. Ten gol oznaczał bowiem, że to Chorwacja, nie Hiszpania, zajmie pierwsze miejsce w grupie i dzięki temu dostanie teoretycznie słabszego rywala w następnym meczu.

Wspominamy Euro 2012: Wielka Hiszpania, kibice Irlandii i Jiracek przekłuwający balon

Najlepsze piłkarskie newsy - polub nas!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Chorwacja sensacyjnie pokonała Hiszpanię! Sergio Ramos zmarnował karnego - Gol24