Sprawa ta, decyzją Sądu Apelacyjnego w Szczecinie, powróciła na wokandę Sądu Okręgowego w Koszalinie w 2018 r. Z przyczyn proceduralnych, po trwającym niemal trzy lata procesie, trafiła do ponownego rozpoznania. Wczoraj 62-letni Stanisław K. nieprawomocnym wyrokiem został skazany za zabójstwo Krzysztofa J. Do zdarzenia miało dojść w sierpniu 2014 roku w Byszkowie w gm. Czaplinek. Z ustaleń sądu wynika, że J. mieszkał od trzech lat z małżeństwem Violetty i Wiesława S. Z Violettą łączyły go relacje intymne. - Regularnie Violettę S. odwiedzał też oskarżony. Ich również łączyły stosunki intymne, dlatego Stanisław K. nie tolerował obecności Krzysztofa J. - opisywała sędzia Katarzyna Krystowczyk, przewodnicząca składu orzekającego. Feralnej nocy oskarżony miał dotkliwie pobić Krzysztofa J., a gdy ten nie dawał oznak życia, z pomocą małżonków S. zapakować ciało do swego samochodu i wywieźć z Byszkowa. Miała mu towarzyszyć Violetta S., za co wynagrodził ją żywą kaczką, przeznaczoną na obiad. S. nie widziała miejsca ukrycia zwłok. Ciała J. nie odnaleziono.
- Krzysztof J. nie był osobą, która mogła z dnia na dzień zmienić życie i wyjechać. Nie miał oszczędności, nie miał nawet walizki - wskazywał w mowie końcowej prokurator Krzysztof Kozber. - To proces poszlakowy i trudny, ale takie sprawy się zdarzają i zapadają w nich wyroki skazujące. W połączeniu z dowodami poszlaki dają klarowny obraz zdarzeń.
Oskarżyciel wyliczał zeznania świadków, opinie biegłych, w tym genetyczną, która odnalezione ślady krwawe z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością uznała za ślady krwi Krzysztofa J. (przeprowadzono badania porównawcze z próbkami pobranymi z ekshumowanego ciała zmarłej matki J.). Mocnym dowodem, zdaniem prokuratora, są też przechwycone grypsy, które wysyłał oskarżony. - Polecał dwukrotnie wysłać z zagranicy na adres małżeństwa S. kartkę pocztową, podpisaną nazwiskiem Krzysztofa J. Polecał też znalezienie dwóch świadków, którzy złożą przed sądem korzystne dla niego zeznania - opisywał prokurator Kozber. Całokształt postępowania podsumował wnioskiem o karę 25 lat więzienia dla Stanisława K.
Obrona podważała wiarygodność świadków i motyw oskarżonego. Wnioskowała o uniewinnienie. Z kolei Stanisław K. w niemal czterogodzinnym wystąpieniu szczegółowo odnosił się do sprawy, deprecjonując nie tylko świadków i dowody, ale też przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości. - Oskarżenie, prze którym postawiła mnie Temida prawa, to wymysł czaplineckiej policji - podkreślał, tłumacząc co sam by zrobił, gdyby był dochodzeniowcem. Obliczył też, że w „96 procentach to biegli sądowi są winni haniebnemu oskarżeniu”.
Za zabójstwo oraz groźby kierowane do świadków Stanisław K. został skazany na 15 lat więzienia. Sędzia w krótkim uzasadnieniu wskazała na dowody rzeczowe, potwierdzające zeznania świadków, jak choćby ślady zapachowe Violetty S. w samochodzie oskarżonego. - Oskarżony okazał brak szacunku dla życia. Ukrył ciało i podjął działania zmierzające do uniknięcia odpowiedzialności karnej - podsumowała sędzia Katarzyna Krystowczyk z Sądu okręgowego w Koszalinie. Wyrok jest nieprawomocny.
Zobacz także: Koszalin: Poseł PO, Piotr Zientarski o sprawach związanych ze zmianami w sądownictwie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?