Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciemna strona zastępcy burmistrza Nowogardu. Był kurierem narkotykowym?! Szokujące ustalenia

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
Z lewej: Jarosław H.
Z lewej: Jarosław H. nowogard.pl
Kurier przemycający narkotyki, udział w grupie przestępczej, jazda pod wpływem środków odurzających, nielegalne posiadanie amunicji do broni palnej, a nawet nakaz poddania się leczeniu odwykowemu i nadzór kuratora. Tak wygląda ciemna karta w życiorysie aresztowanego w czwartek pierwszego zastępcy burmistrza Nowogardu.

Jarosław H. od kilku dni siedzi w areszcie podejrzany o korupcję. Jako pierwszy zastępca burmistrza miał żądać seksu od dwóch kobiet w zamian za obietnicę zwolnienia ich z prac społecznych nałożonych przez sąd. Gdy jedna z pań odmówiła, miał domagać się korzyści majątkowej. Trzeci zarzut dotyczy posiadania amunicji do broni palnej, którą znaleziono w jego mieszkaniu.

Głos ustalił, że to nie pierwsze kłopoty bliskiego współpracownika burmistrza Roberta Czapli z prawem.
Jarosław H. w przeszłości był karany m.in. za posiadanie narkotyków, jazdę pod ich wpływem i także trzymanie w mieszkaniu amunicji do broni palnej.

Jeszcze poważniej wygląda sprawa udziału w grupie przestępczej, która ponad dekadę temu przemycała narkotyki z Zachodu do Polski. Jarosław H. pełnił w niej rolę kuriera. Gdy wpadł, opowiedział w śledztwie o szczegółach. Dlatego w procesie lidera grupy był bardzo ważnym świadkiem. I według sądu bardzo wiarygodnym. Oto szczegóły.

Wpadka w aucie

23 października 2012 r. Jarosław H. został zatrzymany przez policjantów, gdy jechał samochodem w Koszalinie. Badanie wykazało, że był pod wpływem narkotyków. Przy sobie miał ponad pół grama marihuany. W jego mieszkaniu policjanci znaleźli trzy sztuki amunicji do broni palnej. Na jedną noc trafił na policyjny dołek. Prawomocny wyrok zapadł 8 lipca 2013 r. – H. dostał półtora roku więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Na ten czas sąd oddał go pod dozór kuratora. Na trzy lata zabrał mu też prawo jazdy. H. musiał też zapłacić kilkaset złotych grzywny. Sąd nakazał mu też podjęcie leczenia odwykowego z narkotyków.

Nazwisko Jarosława H. odnajdujemy też w innej, dużo poważniejszej sprawie dotyczącej grupy przestępczej z Koszalina sprowadzającej narkotyki z Europy Zachodniej, głównie z Holandii. Działała od wiosny 2008 do marca 2010 roku. Jarosław H. pełnił w niej rolę kuriera. Do czasu, gdy wpadł.

ZOBACZ TEŻ:

Spotkanie

Historia grupy zaczęła się wiosną 2008 r. Doszło wtedy do spotkania dwóch mężczyzn (o inicjałach A. S. i K. S.). Poznali się już wcześniej w podkoszalińskiej dyskotece Odyseja. K.S. wpadł na pomysł nielegalnego sprowadzania narkotyków z Holandii i handlowania nimi w Polsce. W tym czasie odbywał karę więzienia w zakładzie karnym, a na wolności przebywał jedynie krótkoterminowo, korzystając z przepustek w odbywaniu kary.

- Z tego też powodu potrzebował osoby, która w czasie jego pobytu w izolacji będzie zajmować się tym przedsięwzięciem. Zaproponował więc w nim udział A.S. jako osobie zaufanej. Obaj mieli wyłożyć pieniądze na zakup narkotyków w Holandii, a następnie po ich dostarczeniu do Polski zająć się ich zbytem. Dochody uzyskane ze sprzedaży narkotyków miały być pomiędzy nich dzielone - ustaliła prokuratura.

A. S. zgodził się wziąć udział procederze i na rozkręcenie interesu wyłożył 40 tys. zł. K.S. na zakup narkotyków dołożył 10 tys. zł.
W tym momencie pojawia się nazwisko Jarosława H. z Nowogardu. Został zwerbowany przez K.S. na kuriera.

- K. S. zwerbował J. H., przydzielając mu rolę kuriera, a także magazyniera — ustalono w śledztwie.

Jarosław H. miał za zadanie przywozić samochodem kupione w Holandii narkotyki. Za każdy kurs miał otrzymać po 2 tys. zł.

Przywiezione do Polski narkotyki przechowywał w Nowogardzie do czasu ich odbioru przez K.S. lub A. S.

Narkotyki na terenie Holandii pozyskał znajomy K.S., niejaki M.K. Poznali się kilka lat wcześniej w czasie pracy w Holandii. M.K. od dłuższego czasu mieszkał tam i posiadał liczne kontakty. Mężczyźni dogadali się w sprawie dostaw narkotyków. W efekcie K.S. przekazał Jarosławowi H. kontakt do M.K. Po ustaleniu wszystkich szczegółów K.S. wrócił do więzienia, a Jarosław H. pojechał razem z A.S. po narkotyki.

- A.S. miał za zadanie prowadzić rozmowy z M.K. oraz zapłacić za narkotyki, zaś Jarosław H. miał przywieźć narkotyki do Polski — ustalił sąd.

Na pierwszy wyjazd do Holandii po narkotyki pojechało kilka osób, w tym Jarosław H. Tam za pośrednictwem M.K. doszło do spotkania z dilerem, który dostarczył im 50 tys. sztuk tabletek extasy, za które zapłacili po 30 eurocentów za sztukę.

- Narkotyki przywiózł do Polski Jarosław. H. i ukrył je na terenie swojej posesji. Wydawał tabletki extasy A.S. i K.S. na ich żądanie, w pakietach liczących tysiące sztuk - oskarżała prokuratura.

W podobnych akcjach Jarosław H. uczestniczył jeszcze kilka razy. Aż nadszedł 14 lipca 2009 roku. Tego dnia został zatrzymany przez policjantów, przewożąc kolejną partię narkotyków z Holandii do Polski. Wpadł już w Polsce, za Kołbaskowem, w okolicy zjazdu na Szczecin. W specjalnych schowkach w aucie przewoził 5,9 kilograma amfetaminy. Narkotyki kupił za 1200 euro za 1 kg.
Grupa szybko zastąpiła go nowym dilerem.

40 kilogramów narkotyków

Grupa przestępcza, w której działał Jarosław H. przemyciła w dwa lata do Polski ponad 40 kilogramów narkotyków. Po jej rozbiciu w marcu 2010 r., część zatrzymanych opowiedziała prokuratorowi o szczegółach procederu, licząc na nadzwyczajne złagodzenie kary. Wśród nich był Jarosław H. Sąd ocenił go jako bardzo wiarygodnego świadka. Przy okazji szczegółowo opisał rolę, którą w grupie pełnił H.

ZOBACZ TEŻ:

- W zakresie rodzaju i ilości narkotyków kupowanych w Holandii w pierwszym okresie, sąd oparł się na wyjaśnieniach i zeznaniach Jarosława H. Szczegółowo opisał poszczególne transakcje, wskazując miejsca, w których do nich dochodziło i osoby, od których poszczególne partie narkotyków były kupowane. Podawał również kwoty, jakie płacił za narkotyki. W ocenie sądu Jarosław H. był najbardziej wiarygodnym źródłem wiedzy o ilości narkotyków kupowanych przez K.S. i S., ponieważ był obecny przy poszczególnych transakcjach, przejmował od sprzedającego narkotyki, a kiedy jeździł sam, płacił za partię narkotyków i co szczególnie istotne po przywiezieniu narkotyków do Polski przechowywał je, ważył i przepakowywał — ocenił Sąd Okręgowy w Koszalinie.

W ciągu dwóch lat grupa przemyciła do Polski 30 kg marihuany, 7,906 amfetaminy, 2,598 kg kokainy, 155 tys. tabletek extasy.

A oto jak wyglądały niektóre wyjazdy Jarosława H. po narkotyki do Holandii.

Podczas jednego z nich zakupiono cztery kilogramy marihuany za 2.900 euro za kilogram. Narkotyki przywiózł do Polski Jarosław H. i ukrył je w szopie. Podzielił na pakiety po 0,5 kg każdy, korzystając z wagi, jaką otrzymał od jednego ze wspólników. Potem wydawał je członkom grupy w żądanych przez nich ilościach, a oni sprzedawali je odbiorcom, za 14 zł - 16 zł za gram marihuany.

Po przywozie tabletek „extasy” i marihuany lider grupy (A.S) postanowił sprowadzić także kokainę. Razem z Jarosławem H. pojechał do Holandii i kupił 100 gramów kokainy płacąc 26 euro za 1 gram. Kokainę przewiózł do Polski Jarosław H.

Na początku 2009r. oskarżony A. S. i K. S. uzgodnili, że będą sprowadzać z Holandii amfetaminę.

Jarosław H. pojechał i kupił tam cztery kilogramy narkotyku po 1200 euro/kg. Tym razem miał pecha. Towar okazał się fatalnej jakości i nie nadawał się do sprzedaży. Jarosław H. po uzgodnieniu z K. S. całą zakupioną partię narkotyku wyrzucił.

- Jarosław H. w okresie od wiosny 2008r. do 14 lipca 2009r. wielokrotnie jeszcze jeździł do Holandii po zamówione narkotyki — ocenił sąd.

Jarosław H. opowiedział w śledztwie, w czym brał udział i w zamian dostał niewielki wyrok. Jest już zatarty. Dlatego starając się o pracę w urzędzie, mógł się pochwalić czystą kartą karną. Według prawa nie jest karany.

- Dla nas podejrzany jest osobą niekaraną — mówi prokurator Marcin Lorenc z Prokuratury Regionalnej w Szczecinie, która prowadzi śledztwo w sprawie korupcji Jarosława H.

Epilog

Na jednej z ostatnich sesji radni pytali Jarosława H. o przeszłość i pojawiające się pogłoski o dawnych problemach z prawem.

- Burmistrz zatrudnił wiceburmistrza, który miał wyrok za handel narkotykami. Co prawda jest już wymazany, ale jest to fakt — dociekał radny Andrzej Kania z klubu Nowa (opozycyjnego wobec władz gminy).

Jarosław H. nie zaprzeczył, ale zbagatelizował temat.

Proponuję oprzeć się na faktach, a nie na bzdurach — odpowiedział.

W Nowogardzie od lat rządzi Lewica na czele z burmistrzem. Członkiem Lewicy jest też powołany w ubiegłym roku na drugiego zastępcę Bogdan Jaroszewicz, były zastępca prezydenta Szczecina. Robert Czapla, przewodniczący Rady Powiatowej Nowej Lewicy w Goleniowie poinformował, że Jarosław H. nie jest członkiem Nowej Lewicy.

- Uprzejmie informuję, iż I zastępca burmistrza Nowogardu nie był członkiem Sojuszu Lewicy Demokratycznej, ani nie jest członkiem Nowej Lewicy - powiedział Czapla w wydanym oświadczeniu dla Polskiej Agencji Prasowej.

- W Nowej Lewicy jest 30 tysięcy członków. Sprawdziliśmy, że w bazie nie figuruje takie nazwisko i mogę potwierdzić oświadczenie Pana Czapli - skomentował w rozmowie z "Głosem" poseł Dariusz Wieczorek, wiceprzewodniczący Nowej Lewicy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Ciemna strona zastępcy burmistrza Nowogardu. Był kurierem narkotykowym?! Szokujące ustalenia - Głos Szczeciński