Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciemność na monitorze

(zas)
Monitoring to dobra rzecz, pod warunkiem, że ktoś zareaguje na to, co rejestrują kamery.
Monitoring to dobra rzecz, pod warunkiem, że ktoś zareaguje na to, co rejestrują kamery. Piotr Czapliński
W Białogardzie są dwie kamery, które miały przez całą dobę monitorować centrum miasta. I monitorują. Ale tylko teoretycznie. Bo okazuje się, że powstał niespodziewany problem.

Kamery i system do monitoringu miasta kupiło Stowarzyszenie Bezpieczne Miasto Białogard. - Miało być ich osiemnaście, na razie są dwie - mówi Józef Tomaszewicz, prezes stowarzyszenia. - Najwięcej kosztowało rozprowadzenie sieci informatycznej. Zakup kamer to już nie taki wielki wydatek. Jedna kosztuje od 18 do 20 tysięcy złotych. Kamery zostały ustawione tak, aby "patrzeć" na plac Wolności i skrzyżowanie ulic Wojska Polskiego i 1 Maja.
I od jakiegoś czasu kamery działają. Ale w razie konieczności szybkiej interwencji stróżów prawa pożytku z nich nie będzie żadnego. Dlaczego? Bo nikt na bieżąco nie patrzy na obraz jaki przekazują.
- Jest on jedynie zapisywany na twardym dysku - mówi Robert Rzeźnik, komendant policji w Białogardzie. Policja nie ma bowiem pieniędzy, by zatrudnić przynajmniej trzech osób, które dzień i noc śledziłyby ekrany i w razie potrzeby interweniowały.
- Podejrzewam, że te trzy etaty to byłoby i tak za mało, bo tu w grę wchodzi praca w nocy. My sobie na to nie możemy pozwolić - dodaje komendant Rzeźnik.
Nie ukrywa, że w tej sytuacji, potrzebna jest pomoc lokalnego samorządu albo urzędu pracy. Tym bardziej że monitoring sam w sobie to dobra rzecz i w mieście przydałyby się przynajmniej jeszcze dwie kamery: przy dworcu PKP i w centrum miasta wzdłuż ulicy, gdzie znajduje się dużo sklepów.
- Oczywiście, że jesteśmy otwarci. Ja już nawet rozmawiałem w tej sprawie z komendantem. Ale okazało się, że te kamery w nocy przekazują bardzo zły obraz i nic nie było widać. To po co sadzać przy ekranie człowieka, który i tak nic nie zobaczy? Ale jak usterki będą usunięte, to zamierzam dać do monitorowania strażników miejskich, albo niepełnosprawnych, których etaty sfinansuje Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych - informuje Stefan Strzałkowski, burmistrz Białogardu.
Tak czy owak prawdziwy monitoring rozpocznie się dopiero w przyszłym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!