Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z dostawami gazu do Białogardu? Sytuacja wciąż jest poważna

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Sprawa jest poważna i nie są to tylko teoretyczne rozważania.
Sprawa jest poważna i nie są to tylko teoretyczne rozważania. archiwum
Jak uniezależnić się od prywatnego dostawcy ciepła z poważnymi kłopotami finansowymi? Ustala to kierownictwo Białogardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz tutejszy szpital.

Sprawa jest poważna i nie są to tylko teoretyczne rozważania. Prywatna spółka ZEC, dostarczająca ciepło mieszkańcom 25-tysięcznego miasta, nadal próbuje wyjść z problemów, ale jej zobowiązania - według różnych szacunków - mogą już sięgać nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Państwowy dostawca gazu - spółka PGNiG - ostrzegł więc, że planuje wstrzymać dostawy błękitnego paliwa do ZEC. A to może oznaczać tylko kłopoty, włącznie z upadkiem firmy i brakiem ciepła w kranach i kaloryferach.

Przypomnijmy, w tej sprawie już pod koniec stycznia bieżącego roku doszło do spotkania samorządowców z Białogardu z wojewodą zachodniopomorskim Zbigniewem Boguckim oraz parlamentarzystami ziemi koszalińskiej.

Tam, po zapewnieniach wiceminister klimatu i środowiska Anny Łukaszewskiej-Trzeciakowskiej, że gazu w Białogardzie na pewno nie zabraknie, ponieważ istnieją przepisy, które pozwalają na uruchomienie zarządzania kryzysowego przez wojewodę, niepokój nieco zmalał.

Jednak dokładnych konsekwencji upadku spółki ciepłowniczej i kłopotów związanych z tym upadkiem nie można przewidzieć, dlatego w Białogardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej podjęte zostały kroki, które mają przybliżyć spółdzielnię do uniezależnienia się od ZEC.

I właśnie o tym mówił, podczas sesji Rady Miejskiej w Białogardzie, prezes Białogardzkiej Spółdzielni Mieszkaniowej Krzysztof Bednarz. Spółdzielnia - słyszymy - rozpatrywała dwie możliwości. Pierwsza z nich zakładała uruchomienie własnych kotłowni i budowę nowej infrastruktury, omijającej tą należącą do ZEC. Jednak - jak przyznał prezes spółdzielni - projekt okazał się nieopłacalny. Koszty, przede wszystkim konserwacji takich kotłowni, byłyby ogromne.

Druga propozycja jest na pewno proekologiczna, ale na razie nie wiadomo czy opłacalna. To ustalą dopiero eksperci, prowadzone są już audyty. A chodzi o to, by zainstalować w obiektach należących do spółdzielni pompy ciepła oraz panele fotowoltaiczne.

Prezes przyznał jednak, że chodzi aż o 70 budynków, co powoduje, że koszty tego mogą być naprawdę duże. Jednak przy zmianie źródła ogrzewania niewykluczone, że będzie można ubiegać się o dotacje. Dodał, że choć rzeczywiście na styczniowym spotkaniu u wojewody padło z ust polityków, iż gazu w Białogardzie nie zabraknie, on - jako prawnik - miał już do czynienia ze spółkami, które upadały z dnia na dzień, więc w takim przypadku „ogarnięcie” wszystkiego może być problemem.

Bednarz zauważył też, że zadłużenie ZEC rośnie bardzo szybko, na dziś to jest już nawet 17 milionów złotych (na początku roku było to około 12 mln zł). Dodając do tego sprawy toczące się w sądach - o 5-6 milionów złotych - oraz zagrożenie, iż spółka będzie musiała zwrócić unijną dotację w wysokości około 20 milionów złotych, jej długi mogą wynieść wkrótce nawet kilkadziesiąt milionów złotych.

ZEC nadal próbuje negocjować z bankiem oraz PGNiG warunki spłaty zaległości. Konkretów jednak nie ma. Emilia Bury, burmistrz Białogardu potwierdza, że padła propozycja, by miasto zagwarantowało spłatę zadłużenia ZEC. To jednak - jak powiedziała „Głosowi” - nie wchodzi w grę.

- Jako samorząd nie możemy narażać miasta na tak ogromne ryzyko. Spółka ma poważne kłopoty, nie wiemy, czy z nich wyjdzie, a my mamy wziąć jej problem na swoje barki? To byłoby nieodpowiedzialne, to byłaby wręcz katastrofa dla finansów naszego miasta - podkreśla.

Sprawy nie lekceważy też szpitalna spółka Regionalne Centrum Medyczne. Szpital w Białogardzie ma własną kotłownię i piece gazowe, więc tutaj w grę wchodzi jedynie zainstalowanie nowego przyłącza, omijającego infrastrukturę ZEC. Na razie jednak tu także nie ma konkretów.

ZEC
Zakład Energetyki Cieplnej w Białogardzie od 11 lat nie jest już spółką miejską. W 2011 roku Białogard sprzedał należące do miasta 70 proc. udziałów w Zakładzie Energetyki Cieplnej poznańskiej Grupie Kogeneracja Zachód.
Na stronie internetowej firmy możemy przeczytać, że Kogeneracja Zachód S.A. zajmuje się rozwijaniem i wdrażaniem projektów budowy systemów kogeneracyjnych - efektywnych energetycznie elektrociepłowni gazowych w średniej wielkości miastach Polski
zachodniej i centralnej. Obecnie przedsiębiorstwo działa w Poznaniu, Szamotułach, Białogardzie oraz Wałczu. Główne przychody
Spółka osiąga ze sprzedaży energii cieplnej oraz prądu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera