Chodzi o koncepcję zabudowy koszalińskiego Manhattanu, przedstawioną przez lokalną firmę DTM, która wygrała niedawno przetarg i kupiła to dawne koszalińskie targowisko miejskie. Dziś działa tam płatny parking. Ich koncepcja - przypomnijmy - jest taka: ponieważ centrum Koszalina wymiera, handel i usługi wynoszą się stąd i już nie wracają, spółka DTM chce to serce miasta ożywić. Według jej właścicieli można to zrobić dzięki reaktywacji w miejscu dawnego Manhattanu wielkiego targowiska miejskiego.
Dodajmy, że już w latach 20. i 30. ubiegłego wieku w tym miejscu działało targowisko.
Projekt jest oczywiście we wstępnej fazie opracowywania, ale już pierwsze rysunki mówią sporo o pomyśle. Przewidziana została nowoczesna hala targowa, miejsca do handlu bezpośrednio z samochodów, osobne punkty handlowe, oczywiście parking. DTM chce jednak, by w tym projekcie partycypowało też miasto. Wstępnie wycenia się ten projekt na 12-15 mln zł, a udział miasta w tym projekcie oceniany jest na 20 procent, czyli maksymalnie 3 mln złotych.
To wielokrotnie mniej niż przewiduje koncepcja przebudowy targowiska miejskiego przy ul. Połczyńskiej, na którą na razie i tak nie ma pieniędzy. Konieczne byłyby jednak także zmiany w planie miejscowego zagospodarowania przestrzennego. Jeśli zgody na to nie będzie, DTM będzie zmuszona spełnić pierwotne warunki przetargu, czyli w ciągu trzech lat od zakupu nieruchomości rozpocząć budowę w tym miejscu kolejnych kamienic z lokalami handlowymi na parterze.
Miasto nie mówi "nie". Ale nie mówi też konkretnego "tak" koncepcji nowego Manhattanu. Przed weekendem doszło do spotkania prezydentów Koszalina z właścicielami DTM.
- Na podstawie samej wizualizacji nie możemy jednak stwierdzić, że ta koncepcja spełnia wymagania planu zagospodarowania przestrzennego - mówi wiceprezydent Wojciech Kasprzyk.
- A musi te wymagania spełnić bezwzględnie. Ta koncepcja zahacza też o miejskie działki - zauważa dalej samorządowiec.
- Ale oczywiście my możemy je wystawić na sprzedaż. Firma może też złożyć wniosek o zmiany w planie zagospodarowania przestrzennego. Choć jest to jednak proces długotrwały, to oczywiście możliwy do spełnienia. Natomiast na dziś nie widzimy możliwości udziału w tym projekcie na zasadzie partnerstwa publiczno - prywatnego - usłyszeliśmy.
Wiceprezydent dodaje, że prywatne hale targowe funkcjonują w miastach w Polsce i jak najbardziej obok targowiska miejskiego taka hala mogłaby funkcjonować.
W przyszłym roku miasto planuje prawdopodobnie zmieniać studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego Koszalina, więc wszystko jest jeszcze możliwe. Szefostwo DTM też nie składa broni.
- Podchodzimy do współpracy oczywiście z dystansem, choć też z nadzieją, że ten pomysł uda się jednak zrealizować. Bo to jest szansa na ożywienie centrum naszego miasta, które dziś, niestety, naprawdę dostaje mocnej zadyszki - komentuje Adam Jaremko, współwłaściciel DTM.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?