Przypomnijmy, z lotniska korzysta Aeroklub Koszaliński, ale też Lotnicze Pogotowie Ratunkowe. Z powodu likwidacji stowarzyszenia (jego społecznym prezesem jest prezydent Koszalina) lotnisko ma trafić w ręce MON. Wobec tego pod znakiem zapytania stoi dalsza działalność w tym miejscu AK, ale też LPR. Autor maila (dane do wiad. red.) zwraca uwagę na pismo od likwidatora stowarzyszenia Macieja Flensa, które dostał AK: „mówi o tym, że stowarzyszenie przedłużyło zarządzanie lotniskiem o trzy miesiące - do końca marca 2020 - tylko z uwagi na LPR i definitywnie nie zgadza się na pozostanie Aeroklubu Koszalińskiego na jakikolwiek termin po 1 stycznia 2020. Tym samym samoloty stojące na lotnisku i pozostały sprzęt muszą zniknąć do jutra (czyli do 31 grudnia - dop. red.); (...) Nie wiem, kto tu kłamie, ale ktoś na pewno - podsumowuje autor maila. Dyrektor AK Artur Skorupski, z którym rozmawialiśmy 31 grudnia, tonuje emocje:
- Mówiłem koledze, żeby dał spokój i nie atakował. Czekamy na spotkanie z likwidatorem, które jest zaplanowane na 11 stycznia. Na razie samolotów nie zabieramy, choć nie mamy pewności, czy po 1 stycznia ktoś z gminy Świeszyno (to na terenie tej gminy jest lotnisko - dop. red.) nie zgłosi się do nas z pytaniem - co my tu robimy i nie naliczy nam jakichś opłat. Na razie sprz ątamy drobniejszy sprzęt i pakujemy się do wyprowadzki.
- Po 31 grudnia Aeroklub użytkuje teren lotniska bezumownie (umowa była zawarta do 31 grudnia 2019 i nie została przedłużona z uwagi na wspomnianą likwidację stowarzyszenia - dop. red.) - przyznaje Maciej Flens, z którym rozmawialiśmy w ostatni dzień starego roku. - W styczniu spotykam się w Warszawie z LPR, które być może będzie operatorem lotniska. Od tego będzie zależało, co dalej i czy LPR zawrze porozumienie z Aeroklubem. W styczniu spotykam się też z Aeroklubem. Po spotkaniu będę mógł więcej powiedzieć.
Pytanie kluczowe - czy Aeroklub Koszaliński do czasu spotkania i rozstrzygnięć może pozostawić sprzęt, a przede wszystkim samoloty w hangarach na lotnisku? Na to pytanie nikt wprost nie chciał nam odpowiedzieć.
- Spokojnie, poczekajmy na spotkanie 11 stycznia - usłyszeliśmy od rzecznika prezydenta Koszalina Roberta Grabowskiego. - Liczymy na to, że to spotkanie przyniesie konkretne rozstrzygnięcia. Do tego czasu nikt nie będzie wykonywał żadnych nerwowych ruchów.
Do sprawy wrócimy.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?