Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co dalej z onkologią w Koszalinie? Rząd rozważa zmiany w opiece nad chorymi

Joanna Boroń
Rząd rozważa zmiany w opiece nad chorymi na nowotwory. Projekt budzi poważne zaniepokojenie koszalińskiego środowiska medycznego. Jeśli wejdzie w życie, chorzy będą skazani na dalekie podróże.
Rząd rozważa zmiany w opiece nad chorymi na nowotwory. Projekt budzi poważne zaniepokojenie koszalińskiego środowiska medycznego. Jeśli wejdzie w życie, chorzy będą skazani na dalekie podróże. archiwum
Rząd rozważa zmiany w opiece nad chorymi na nowotwory. Projekt budzi poważne zaniepokojenie koszalińskiego środowiska medycznego. Jeśli wejdzie w życie, chorzy będą skazani na dalekie podróże.

Co roku w Polsce około 130 tysięcy osób dowiaduje się, że ma raka. Rocznie umiera 90 tysięcy chorych na nowotwory. Od 2006 do 2015 roku obowiązuje w Polsce Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. Co roku na ten cel przeznaczanych jest 250 milionów złotych. A i tak jesteśmy w tyle za innymi krajami.

Według ministra zdrowia Bartosza Arłukowicza, system leczenia nowotworów wymaga zmian w finansowaniu, ale i standaryzacji. Jego zdaniem, trzeba postawić na kompleksowe leczenie i wspierać kliniki, które zaopatrują pacjentów od diagnozy poprzez terapię aż do rehabilitacji, bo to one osiągają najlepsze wyniki. Ich rola miałaby polegać na tym, że decydować będą o wszystkim, też o finansach.

Tyle, że takich klinik jest w Polsce 16. Dziś chorzy korzystają z opieki ponad 230 oddziałów i poradni onkologicznych. Środowisko medyczne obawia się, że projekt, który jest przygotowawany przez grupę doradczą utworzoną przy Ministrze Zdrowia (która bazuje właśnie na Radzie Dyrektorów Publicznych Centrów Onkologii) oznaczać będzie koniec mniejszych ośrodków leczenia raka. Tym bardziej, że do prac nie zostali zaproszeni przedstawiciele uczelni medycznych, Polskiego Towarzystwa Onkologicznego oraz innych szpitali.

Konfederacja Lewiatan i Polska Unia Szpitali Specjalistycznych napisały w liście do premiera, że "tworzenie kilku ośrodków w Polsce przeczy konstytucyjnej zasadzie równego dostępu do świadczeń i może prowadzić do eliminacji pacjentów z mniejszych miejscowości, których nie będzie stać na dojeżdżanie do szpitala na leczenie". Polska Unia Szpitali Specjalistycznych zwróciła się z apelem do Ministra Zdrowia o nieograniczanie podmiotów uczestniczących w pracach nad systemowymi rozwiązaniami dotyczącymi leczenia onkologicznego. Z listem otwartym wystąpiła też Konferencja Rektorów Akademickich Uczelni Medycznych, której największy niepokój budzi "kopleksowość leczenia rozumiana jako skupienie sprzętu medycznego oraz usług medycznych w kilkunastu dużych szpitalach".

- Z punktu widzenia chorego najważniejsza jest dostępność do leczenia. Niektóre z placówek to małe poradnie, które pacjentom, szczególnie tym paliatywnym, świadczą usługi. Ich likwidacja jest nie do pomyślenia. Obawiam się, że projekt, o którym rozmawiamy, oznacza też koniec takich ośrodków jak Koszalin, a przecież tutaj chorzy mogą liczyć na kompleksowe leczenie - mówi Iwona Gisterek z Międzynarodowego Centrum Radioterapii Euromedic, członek Polskiego Towarzystwa Onkologicznego.

- Polskie Towarzystwo Onkologiczne pod wodzą prof. Jacka Jassema pracuję nad innymi rozwiązaniami, które pozwolą podnieść standard leczenia bez podnoszenia kosztów. Jeden przykład: doba pobytu pacjenta czekającego na radioterapie to koszt ponad 400 złotych, pomnóżmy to przez kilka tygodni... Większość procedur mogłaby być wykonywana w systemie ambulatoryjnym. To by znacząco obniżyło koszty, a co ważniejsze podniosło komfort życia chorych. Oczywiście nie zawsze możliwe jest by chory po naświetlaniu wrócił do domu. Ale na to też są metody. Nasze centrum wynajmuje chorym pensjonat w Mielnie i dowozi ich na naświetlania. To kosztuje nas około 30 złotych, a nie 400. Nie tylko moim zdaniem trzeba szukać takich rozwiązań.

Onkologia w Koszalinie musi być!

Andrzej Kondaszewski, dyrektor koszalińskiego szpitala, nie ukrywa, że pomysłem skupienia leczenia w 16 centralnych ośrodkach jest przerażony:

- Dla mnie to by była osobista porażka. Od lat walczę o to by chorzy na tą okrutną chorobę mogli u nas w Koszalinie liczyć na kompleksową pomoc. Mamy coraz nowocześniejsze narzędzia diagnostyczne, mamy najnowocześniejszą radioterapie. Tylko w zeszłym roku w naszej poradni udzieliliśmy prawie 30 tysięcy porad! Prawie 5 tysięcy chorych przyjmowało u nas chemioterapię. Dzięki działaniom profilaktycznym i nowym narzędziom diagnostycznym nasze wyniki są coraz lepsze. Nie wyobrażam sobie by chorzy z naszego terenu mieli być odsyłani do centrów onkologii. 16 szpitali nie poradzi sobie z taką liczbą chorych! Na dodatek wielu pacjentów nie będzie stać na to by dojechać do lekarza.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!