- Mieszkam w bloku na jednym z koszalińskich osiedli. Nade mną, na pierwszym piętrze mieszka ojciec z synem. Proszę pana, co się tam wyprawia, to przechodzi ludzkie pojęcie. Czasem po prostu boję się wyjść z domu wyrzucić śmieci, w obawie, że coś mi się stanie - mówi nam jedna z czytelniczek. - Widać, że starszy, schorowany ojciec nie daje już sobie ze swoim pierworodnym rady. Syn ma prawie 40 lat, a zachowuje się jak niebezpieczny dla otoczenia rozwydrzony nastolatek. Pije na umór, krzyczy o różnych porach dnia i nocy, potrafi rozwalać meble u siebie w mieszkaniu, a fragmenty wyrzucać przez okno. Tak się nie da żyć - dodaje mieszkanka Koszalina.
Naturalnie sąsiedzi co jakiś czas dzwonią na policję, głównie wtedy, gdy zakłócana jest cisza nocna. Efektów na razie nie ma. - Raz go spisano, a tak, to zazwyczaj przyjeżdżają po wszystkim, kiedy napad furii minie i ten człowiek idzie po prostu spać. Albo np. zdewastuje klatkę (uszkodzi poręcz, wyrwie kabel światłowodowy), i zamknie się u siebie w mieszkaniu. Nikt go za rękę nie złapał, ludzie boją się wchodzić w konfrontację, a gdy przyjeżdża policja, to niestety nie mają dowodów, by takiego człowieka zamknąć - przyznaje czytelniczka.
- Do jednego z szeregowców na Rokosowie wprowadził się sąsiad. Nie minęło kilka tygodni, a już ze wszystkimi był skonfliktowany. Zakłóca ciszę nocną, wszczyna awantury, nie wyraża żadnej woli współpracy. I jest czujny, bo wystarczy, że przyjedzie w nocy policja, to szybko ścisza muzykę i udaje, że problemu nie ma. Mandaty nie robią na nim wrażenia. Wraz z kilkoma sąsiadami robimy wszystko, by go wyeksmitowano, bo z tym człowiekiem, mimo usilnych prób, dialogu prowadzić się nie da. W okolicy mieszkają małe dzieci, widzą co się dzieje, patrzą na te interwencje i, obudzeni nocnym hałasem, boją się. Nie możemy tak tego zostawić - mówił jeden z czytelników.
Takich sygnałów, w różnych miejscach Koszalina, jest niestety więcej. Niektórzy tracą cierpliwość, dają za wygraną i się wyprowadzają, inni jednak się nie poddają, szukając różnych dróg na załatwienie sprawy. Tych na szczęście nie brakuje.
- Najlepiej dzwonić na policję, czy straż miejską do skutku, a najlepiej w momencie, kiedy akurat coś się dzieje, wtedy jest szansa złapać delikwenta na gorącym uczynku - mówi nam kom. Monika Kosiec, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Koszalinie. - Można też dzwonić po karetkę pogotowia, jeśli zakłócająca spokój osoba ma objawy choroby psychicznej. Można ją wówczas umieścić w zakładzie psychiatrycznym. Sprawę można zgłosić do spółdzielni mieszkaniowej, w zawiadomieniu podając liczbę zgłoszeń na policję, czy straż miejską. Na tej podstawie spółdzielnia może skierować do sądu wniosek o eksmisję - dodała M. Kosiec.
Można też niepokornemu sąsiadowi samemu wytoczyć proces w sądzie cywilnym, ale raz, że może to długo potrwać (a w czasach pandemii procedury jeszcze bardziej się wydłużyły), dwa, że to kosztuje, a trzy, trzeba mieć naprawdę solidny materiał dowodowy.
Na zatruwających życie sąsiadów są na szczęście paragrafy. Np. art. 51 § 1 kodeksu wykroczeń mówi: „kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny”. Ta wynosić może od 100 do 500 zł. W wyjątkowo trudnych sytuacjach może dojść do naruszenia nietykalności. O tym informuje art. 217 kodeksu karnego: „kto uderza człowieka lub w inny sposób narusza jego nietykalność cielesną, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.” - I tego właśnie się obawiamy. Patrząc na zachowanie sąsiada z ostatnich miesięcy, może w końcu dojść do tragedii. Nie chcemy do tego dopuścić, działamy nim będzie za późno. Na policję i straż miejską dzwonić zamierzamy do skutku, a wkrótce złożymy zawiadomienie do spółdzielni - podsumowała czytelniczka.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?