Co z Parkiem Europejskim w Koszalinie? Musi poczekać

Projekt, który przewiduje wyposażenie terenu w sąsiedztwie nowej trasy rowerowej i orlika w małą architekturę, wart jest ok. 500 tys. złotych. O tym, czy będzie realizowany, zdecydują mieszkańcy w głosowaniu ogólnomiejskim. Ale to dopiero jesienią. Dziś pytamy o szczegóły, a także o realizację koncepcji zapowiedzianego przez władze miasta utworzenia na osiedlu Unii Europejskiej Parku Europejskiego.

- Projekt obywatelski wpisuje się w dotychczasowe działania Rady Osiedla UE oraz miasta w zakresie utworzenia parku osiedlowego - przyznaje Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza.

- Ma on stanowić kolejny etap realizacji tego parku po tym, jak została zbudowana w tym roku trasa rowerowa od ul. Holenderskiej do ul.Władysława IV oraz kilka chodników prowadzących do ul. Włoskiej oraz Francuskiej. Chcemy zagospodarować tereny zielone parku, uporządkować je, upiększyć, stworzyć m. in. łąki kwietne, uzupełnić całość o nowe nasadzenia drzew i krzewów.

Koncepcja, którą przygotowała koszalińska pracownia Haliny Ryl, przewiduje utworzenie docelowo kilku części Parku Europejskiego, w stylu włoskim, greckim, francuskim, angielskim, a także polskim. Koszt całości jest szacowany na ok. 5 milionów złotych. Dokumentacja jest już gotowa. A wykonanie?

Na to, wbrew wcześniejszym planom, trzeba będzie trochę dłużej poczekać. Dziś nikt nie poda konkretnych terminów. Miasto ma bowiem inne priorytety, jak np. naprawa wiaduktu na al. Monte Cassino. Jednocześnie z powodu pandemii do budżetu miasta notowane są niższe wpływy. - Będziemy szukać finansowania Parku Europejskiego, a na razie na liście pozostaje projekt obywatelski - dodaje rzecznik.

Pobierz bezpłatną aplikację Głosu Koszalińskiego i bądź na bieżąco!

Aplikacja jest bezpłatna i nie wymaga logowania.

Zobacz także Prezydent Piotr Jedliński o aktualnej sytuacji w Koszalinie