Jacek Twardoń, zastępca komendanta Państwowej Straży Pożarnej w Białogardzie, mówi nam wprost:
- Na lód możemy wychodzić tylko wtedy, jeśli jest to zorganizowane lodowisko. Na wszelkiego rodzaju akweny wodne po prostu nie wchodźmy. Kropka.
Mówiąc to, komendant Twardoń nie ma na myśli tylko aktualnej aury.
- Nawet gdy mróz ściśnie, to na jezioro, czy nawet zwykły staw, nie wchodźmy. Tafla lodu nigdy nie jest tej samej grubości. W jednym miejscu może mieć 20 cm, w drugim jednak być tylko ledwo widoczna, bardzo cienka. A to dlatego, że istnieją przecież prądy wodne, które mogą wypłukiwać lód. W wielu miejscach woda może też wybijać, co również spowoduje, że lód będzie podmywany.
A jeśli ktoś nie posłucha rad strażaków i wejdzie na lód, który się załamie? Co robić?
- Po pierwsze, za wszelką cenę spróbować wydostać się z opresji. Ale nie panikować. Wiem, łatwo to powiedzieć, ale panika nie pomoże. Trzeba też krzyknąć kilka razy, zawołać o pomoc, znaleźć coś, co pomoże nam się przynajmniej utrzymać na powierzchni. To może zabrzmi zaskakująco, ale warto zrzucić, jeśli nam się uda, buty, kurtkę. Bo namoknięte ciągną nas do dna. Owszem, po zdjęciu butów i kurtki będziemy tracić szybko ciepło, ale to lepsze niż znalezienie się pod lodem. Od czasu do czasu krzyczmy, możemy też próbować wyjść z wody, opierając się łokciami o lód i wychodząc tyłem. To również jest jakiś sposób na wydostanie się z przerębla.
A co, jeśli to my zobaczymy tonącego? Tu nie ma wątpliwości, że pierwszą rzeczą, jaką powinniśmy zrobić, to wezwanie służb ratunkowych. Później dopiero spróbujmy sami pomóc tonącemu, ale nie narażajmy własnego życia. Podajmy tonącemu cokolwiek, co pozwoli mu utrzymać się na powierzchni. Jeśli jest blisko, możemy mu podać szalik, który pozwoli nam na wyciągnięcie go z wody, czy nawet kurtkę. Jeśli jednak jest daleko, możemy mu tylko coś rzucić i czekać na pomoc specjalistów.
Podczas strażackich pokazów ratowniczych w Białogardzie, zaprezentowane zostały różne techniki ratownicze, od prostych, z wykorzystaniem m.in. odzieży, kija, czyli tego, co może się znajdować w pobliżu każdego akwenu, po sprzęt specjalistyczny, będący na wyposażeniu służb ratowniczych. Pokazy obejrzało łącznie 680 dzieci oraz 70 dorosłych z siedmiu szkół gminy Karlino i Białogard.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?