Coraz więcej kremacji w Koszalinie. Koszt? od 400 do 800 zł [sonda]

- Koszalinianie zaakceptowali nową usługę - dotychczas w naszej firmie co dziesiąty pochówek był pochówkiem urnowym, miesiąc po wprowadzeniu usługi co trzeci, a dwa miesiące po wprowadzeniu usługi co drugi - mówi Gabriela Wrotniewska-Niechciał. - Jesteśmy zdziwieni tak dużym wzrostem. To znaczy, że ludzie coraz bardziej przekonują się do tego rodzaju pochówku.

Barbara Zawadzka, dyrektor biura w Polskim Stowarzyszeniu Pogrzebowym, tak komentuje wzrost liczby kremacji nie tylko w Koszalinie, ale też w całym kraju: - Wynika to m.in. ze zmiany światopoglądu - część osób uważa, że taki rodzaj pochówku jest bardziej ekologiczny niż pochówek tradycyjny, że jest bardziej czysty. Wielu naoglądało się horrorów - nie chcą być zjedzeni przez robaki. Pojawia się też czysto prozaiczny powód - ludzie nie chcą po 10 - 20 km jeździć z jednego grobu na drugi, w te i z powrotem. I kolejna sprawa: koszt wykupu miejsca na cmentarzu. Teraz, gdy zasiłek pogrzebowy wynosi 4 tysiące, to ludzie też liczą pieniądze, by zmieścić się w tej kwocie, a kremacja jest tańsza. Duże znaczenie ma wygoda - ludzie często decydują się na ekshumację, kremację i przeniesienie prochów bliskich w jedno miejsce, zwłaszcza, gdy przenoszą się do innego miasta.

Więcej czytaj w poniedziałkowym papierowym wydaniu "Głosu Koszalińskiego"