Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Córka i matka w jednym domu. Mieszkają obok siebie wbrew własnej woli i decyzji sądu

Rajmund Wełnic [email protected]
Pani Renata boi się mieszkać nieopodal córki na osiedlu przy Polnej. - Siedzę we własnym domu jak zaszczuty pies, boję się światło zapalić, żeby jej nie prowokować.
Pani Renata boi się mieszkać nieopodal córki na osiedlu przy Polnej. - Siedzę we własnym domu jak zaszczuty pies, boję się światło zapalić, żeby jej nie prowokować. Rajmund Wełnic
Pokłócone matka i córka zostały ulokowane obok siebie na osiedlu domów socjalnych w Szczecinku. Tymczasem na córce ciąży sądowy zakaz zbliżania się do miejsca zamieszkania matki.

Pani Renacie (nazwisko do wiadomości redakcji), która zgłosiła się do reportera "Głosu", ze zdenerwowania trzęsą się ręce. Co chwila wybucha płaczem: - Zróbcie coś, bo dłużej tego nie zniosę.

Sąd zakazuje
Konflikt podzielił rodzinę pani Renaty na dobre. - To moja jedyna córka, ale się nie możemy porozumieć - przyznaje.

Córka, po serii awantur i interwencji policyjnych, została skazana w lipcu zeszłego roku na pół roku więzienia w zawieszeniu za wybicie szyb w mieszkaniu w dawnym hotelowcu przy Słowiańskiej, w którym mieszkała wtedy pani Renata. Ma też sądowy zakaz zbliżania się do miejsca zamieszkania matki. - Aby odciąć się od przeszłości, wróciłam do swego panieńskiego nazwiska - dodaje pani Renata.

Żyję jak na bombie
Dawny hotel robotniczy idzie jednak do rozbiórki. Miasto powoli przenosi lokatorów do wolnych mieszkań, teraz część z nich dostała lokale w osiedlu na Polnej. Wśród nich pani Renata.

- Mieszkanie jest piękne, idealne dla mnie - mówi.

Jej radość nie trwała jednak długo. Kilka dni po przeprowadzce okazało się, że na tym samym osiedlu zamieszkała córka, która za długi straciła mieszkanie spółdzielcze.

- Mieszka teraz może 15 metrów dalej, dosłownie "rzut beretem" - wyjaśnia pani Renata. Dodaje, że po kilku tygodniach takiego sąsiedztwa jest kłębkiem nerwów. Według niej córka pod wpływem alkoholu prowokuje awantury, rzuca kamieniami, co i rusz trzeba wzywać policję.

- Siedzę we własnym domu jak zaszczuty pies, boję się światło zapalić, żeby jej nie prowokować - płacze nasza rozmówczyni. - Jeżeli się nie wyprowadzę, to dojdzie do tragedii.

O pomoc prosiła już wszystkich. Wniosła nawet wniosek do sądu o odwieszenie kary więzienia dla córki.

Nikt nic nie wiedział
Prezes spółdzielni Wacław Obuchowski rozkłada ręce: - Nic nie wiedzieliśmy o sądowym zakazie. Lokatorka przeprowadziła się na Polną dobrowolnie, wystarczyła sama groźba eksmisji.
Jego słowa potwierdza komornik Krzysztof Wisłocki: - Nawet, gdyby doszło do eksmisji, to nie miałbym skąd powziąć wiedzy o takim wyroku. Jego zdaniem bliskie sąsiedztwo pokłóconych pań to złamanie orzeczenia sądu.

Zdziwiony jest także sędzia Maciej Foltyniewicz, który orzekł zakaz zbliżania się córki do miejsca zamieszkania matki: - Okazuje się, że przepisy nie zawsze regulują wszystkie przypadki, jakie mogą się wydarzyć.

Wnioskiem o odwieszenie sędzia się jeszcze nie zajmował, bo trafia o najpierw do kuratora. - Konflikty rodzinne to delikatne kwestie - mówi. - W tej historii zdarzało się tak, że matka przychodziła jednego dnia ze skargą, a drugiego ją wycofywała.

Policja pisma pisze
Jarosław Galach, zastępca komendanta policji w Szczecinku, dobrze zna sprawę: - Były tam liczne interwencje z powodu agresji córki i nie ulega wątpliwości, że bliskie sąsiedztwo prowokuje awantury - przyznaje. - Sądowy zakaz nie został wydany bez powodu.

Komendant dodaje, że na dniach policja wyśle do administratora pismo z odpisem wyroku i zaleceniem, aby kobiety nie mieszkały obok siebie.

- Gdybyśmy wiedzieli o sprawie wcześniej, na pewno szukalibyśmy innego mieszkania dla naszej lokatorki - mówi Tomasz Wełk, prezes Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. Obiecał nam, że - mimo kłopotów z lokalami socjalnymi - uruchomi procedurę przydziału innego mieszkania, gdy tylko otrzyma oficjalne zawiadomienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!