COVID-19 wróci do nas jesienią? Wkrótce będzie dostępna czwarta dawka szczepionki

O tym, że wirus wciąż jest groźny, przypominamy sobie tylko wchodząc do szpitali czy aptek, bo tylko w tego typu placówkach wciąż obowiązuje nakaz noszenia maseczek. Poza tym obostrzenia nie obowiązują. Nic dziwnego, zachorowań w Polsce jest ostatnio bardzo mało. Resort podał ostatnio, że w poniedziałek zakaziło się SARS-CoV-2 480 osób. W Zachodniopomorskiem - dziewiętnaście.

Niestety, zdaniem ekspertów, długo tak dobrze nie będzie. COVID-19 wróci do nas jesienią. Wraz z nadejściem sezonu grypowego, sytuacja może się pogorszyć. Aby się przed wirusem zabezpieczyć, warto pomyśleć o zaszczepieniu czwartą dawką. Obecnie wakcynę mogą przyjąć osoby z obniżoną odpornością.

Oznacza to, że tzw. drugą dawkę przypominającą mogą już przyjmować osoby, które ukończyły 60 lat lub ukończyły dwunasty rok życia i mają zaburzoną odporność - szczepić się można 4 miesiące po ostatnim szczepieniu. Lekarze podkreślają, że to dodatkowe szczepienie pozwoli uniknąć zachorowania na COVID-19 lub łagodnie przejść przez zakażenie (ryzyko zgonu z powodu COVID19, wśród osób niezaszczepionych w stosunku do zaszczepionych, jest dużo większe). Po czterech dawkach szczepionki ochrona wynosi bowiem blisko 80 proc.

W Polsce przy czwartej dawce stosowane są szczepionki firm Pfizer i Moderna. Ministerstwo Zdrowia sugeruje, by szczepić się tym preparatem, który był użyty przy pierwszym szczepieniu przypominającym. Jeśli podczas pierwotnego szczepienia ktoś przyjął inną szczepionkę, np. J&J, teraz może się zaszczepić Pfizerem jako dawką przypominającą. Osoby w wieku 60 plus skierowanie na szczepienie drugą dawką przypominającą otrzymują automatycznie.

Przypomnijmy, że drugą dawkę przypominającą przeciwko COVID-19 może się też zaszczepić personel medyczny, w tym pracownicy aptek oraz studenci kierunków medycznych. Otrzymają szczepionkę mRNA: Comirnaty (Pfizer) lub Spikevax (Moderna).