Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cud nad Wisłą: To jedno z najważniejszych polskich świąt wojskowych

Łukasz Gładysiak
- Bitwa warszawska udowodniła, że mimo wewnętrznych podziałów Polacy potrafią być silni w obliczu zagrożenia
- Bitwa warszawska udowodniła, że mimo wewnętrznych podziałów Polacy potrafią być silni w obliczu zagrożenia Łukasz Gładysiak
15 lipca przypada 95. rocznica bitwy warszawskiej, znanej jako Cud nad Wisłą. O znaczeniu tego wydarzenia rozmawiamy z dyrektorem Muzeum Oręża Polskiego w Kołobrzegu Aleksandrem Ostaszem

Rok 2015, podobnie jak i ubiegły, obfituje w ważne, nie tylko dla Polaków, rocznice. Nie uważa Pan jednak, że ta sierpniowa rocznica, mimo wszystko pozostanie w cieniu obchodzonego w maju wspomnienia zakończenia II wojny światowej w Europie?
- Sobotnie święto w mojej ocenie dla Polaków powinno mieć przynajmniej taką samą wartość, jak 70. rocznica bezwarunkowej kapitulacji III Rzeszy 8 maja. Wspominając oba te wydarzenia warto zastanowić się nad ich historycznym kontekstem: w roku 1920 Polska, nie licząc niedużego odsetka żołnierzy zagranicznych, którzy przybyli na front wojny z bolszewikami, na przykład amerykańskich lotników, przeciwnikowi stawała czoła zupełnie sama; w maju 1945 r. byliśmy już członkiem szerokiego, zwycięskiego obozu koalicji antyhitlerowskiej. Idąc tym tropem zaryzykować można stwierdzenie, że bitwa warszawska, dla samych Polaków, była w sensie militarnym większym zwycięstwem.

- Mimo zdecydowanej przewagi nieprzyjaciela udało się nam wygrać bitwę, a następnie wojnę.
- To prawda. Planując działania przeciwko Polsce, zarówno Włodzimierz Lenin, jak i jego doradcy wojskowi, wśród których nie brakowało prawdziwych specjalistów, takich jak chociażby Michaił Tuchaczewski, zakładali, że nasz kraj postawi nikły opór. W przekonaniu tym ugruntowali bolszewików również rodzimi komuniści z Julianem Marchlewskim oraz Jakubem Haneckim na czele, którzy stworzyli nawet zalążek skrajnie lewicowych władz zwany Tymczasowym Komitetem Rewolucyjnym Polski. Okazało się jednak, że ogólnonarodowa mobilizacja, mimo ukształtowanych przeszło stuleciem zaborów różnic, w połączeniu z geniuszem dowódczym sztabu Wojska Polskiego przyniosła istniejącemu zaledwie 2 lata państwu zwycięstwo o ogólnoeuropejskim wymiarze.

- Czy rzeczywiście bitwa warszawska powstrzymała inwazję Armii Czerwonej na Europę Zachodnią?
- Jednoznacznie trudno to ocenić, ponieważ nadal otwartym pytaniem pozostaje, czy jeśli nawet Polska zostałaby przez bolszewików rzucona na kolana, to ich wojska byłyby w stanie kontynuować ofensywę na przestrzeni ponad tysiąca kilometrów. Oczywiście popularne wśród żołnierzy Armii Czerwonej powiedzenie o "pojeniu koni w Sekwanie" sugerowało, że celem Lenina było rzeczywiście wzniecenie ogólnoeuropejskiej rewolucji w oparciu o zajmujące kolejne tereny Starego Kontynentu, wierne mu oddziały. W mojej ocenie najbardziej realnym scenariuszem w tamtym okresie, oczywiście zakładając, że nasz kraj zostałby podbity, było ustalenie granicy Kraju Rad na Renie. Warto przypomnieć, że już od jesieni 1918 r. ze sporym problemem komunistycznym borykały się pozostawione po abdykacji Wilhelma II Hohenzollerna bez głowy państwa, Niemcy. Doszło nawet do tego, że Bawaria oraz część Zagłębia Ruhry ogłosiły się autonomicznymi krajami radzieckimi. W takiej sytuacji przejęcie kontroli nad dawnym cesarstwem było realne.

- Kto był rzeczywistym zwycięzcą spod Warszawy: Józef Piłsudski czy może Tadeusz Rozwadowski?
- W kontekście roku 1920 to pytania pojawia się zawsze. Analizując sylwetki obu dowódców łatwo dostrzec, iż Tadeusz Rozwadowski miał zdecydowanie lepsze od Naczelnika Państwa przygotowanie wojskowe; najpierw dosłużył się najwyższej rangi w armii austro-węgierskiej, następnie skutecznie bronił Lwowa, by później kierować polską misją wojskową w Paryżu. W porównaniu z tymi faktami kariera Józefa Piłsudskiego teoretycznie przedstawia się gorzej. Moim zdaniem stolicę uratowała postawa obu tych postaci: legendarny komendant Legionów Polskich dał obrońcom Warszawy poczucie stabilności polityczno-militarnej nawet w obliczu wydawać by się mogło nieuchronnej klęski, a Tadeusz Rozwadowski, absolutnie wobec Piłsudskiego lojalny, potrafił przekuć ideę słynnej ofensywy znad Wieprza w czyn.

- Zwycięstwo pod Warszawą stało się swoistym mitem założycielskim Wojska Polskiego.
- To prawda, zarówno żołnierze, jak i cały naród uwierzyli, że mimo niedużego stażu państwowego, Polska nie musi zdawać się na łaskę i niełaskę silniejszych sąsiadów. Od 1923 r. przez kolejne blisko 20 lat 15 sierpnia obchodzono Święto Wojska Polskiego, właśnie na pamiątkę rozpoczęcia słynnej kontrofensywy. Co ciekawe, w środowisku emigracyjnym w Wielkiej Brytanii obchodzono je do roku 1947.

- Wielu naszych rodaków kojarzy to święto raczej z datą 22 lipca.
- Winę za taki stan rzeczy ponosi fakt, iż po przejęciu w Polsce władzy przez komunistów, co potwierdził znany Manifest Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego wydany właśnie tego dnia w roku 1944, arbitralnie zmieniono datę święta. Związane to było nie tylko z samym dokumentem ile formalnym "odtworzeniem" przez władzę ludową Wojska Polskiego spiętego nierozerwalnym sojuszem z Armią Czerwoną. Dlatego właśnie przez prawie pół wieku wojskowi świętowali 22 lipca. Do daty 15 sierpnia powróciliśmy dzięki ustawie z 30 lipca 1992 r.

- Jakie znaczenie cud nad Wisłą ma dzisiaj?
- Na pewno bitwa warszawska, podobnie jak w dwudziestoleciu międzywojennym, silnie oddziałuje na kulturę masową. Dowodów na to twierdzenie nie musimy daleko szukać, wystarczy odnieść się do ostatnich osiągnięć polskiej kinematografii, czy popularnych w ostatnim czasie, powiązanych z rokiem 1920 seriali telewizyjnych. Nie chciałbym zagłębiać się w kwestie polityczne, ale w mojej ocenie, przy aktualnej postawie Rosji, znaczenie tego, bądź co bądź samotnego zwycięstwa Polaków, istotnie wzrosło. Oczywiście nie wieszczę, a przede wszystkim, podobnie jak większość rodaków nie wyobrażam sobie, by scenariusz sprzed 95 lat miał się powtórzyć, ale wymowa rocznicy wydaje się byś mimo wszystko jednoznaczna.

- Co ciekawego przygotowuje kołobrzeskie Muzeum Oręża Polskiego w związku z rocznicą?
- Nasza placówka posiada bogatą kolekcję oryginalnych artefaktów związanych z okresem wojny z bolszewikami. Te najciekawsze, jak chociażby kompletny, pochodzący z 1919 r. mundur kaprala Jana Banasiewicza, podoficera 12. pułku strzelców wielkopolskich albo pierwszy wzór regulaminowej, rodzimej kurtki wojskowej podziwiać można przez cały czas na wystawie głównej Oddziału Dzieje Oręża Polskiego przy ul. Emilii Gierczak. W samym dniu rocznicy część pracowników muzeum oddelegowana zostanie do Koszalina, by wesprzeć przyjaciół z Bałtyckiego Stowarzyszenia Miłośników Historii Perun, którzy organizują adresowany w dużej mierze do młodzieży piknik militarny na terenie jednostki wojskowej przy ul. 4 marca. Oczywiście zapraszamy do zwiedzania naszej placówki zarówno jutro, jak i w każdy inny dzień tygodnia - do końca wakacji pracujemy cały czas. Nasi przewodnicy czekają na wszystkich zainteresowanych z bogatym wachlarzem ciekawostek powiązanych między innymi właśnie z bitwą warszawską.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!