Boisz się? Dzwoń!
Boisz się? Dzwoń!
Policja zapewnia, że sprawdzi każdy pojazd przed wyruszeniem na wakacyjną trasę. - Prosimy jednak zgłosić to na komendzie na dzień, dwa dni wcześniej, aby autobus mógł być skontrolowany przez kompetentnego policjanta - mówi Monika Wojnowska. - W tym wypadku zrobiono to na ostatnią chwilę i organizatorzy wyjazdu mieli trochę szczęścia, że fachowiec akurat był na miejscu.
O sprawie powiadomił nas jeden z oburzonych rodziców dzieci z Zespołu Szkół Społecznych w Szczecinku. - W poniedziałek nasze dzieci miały wyjechać na zajęcia "zielonej szkoły" nad morze - mówi.
Szkoła zamówiła autobus w Komunikacji Miejskiej. Przewoźnik podstawił autobusy, ale rodzice mieli wątpliwości co do stanu technicznego i wezwali drogówkę, aby sprawdzili pojazdy.
- Policjanci po kolei odsyłali wszystkie autobusy, jakie przysyłali z KM - mówi nasz Czytelnik. - Żaden nie był sprawny, ten cyrk trwał prawie 3 godziny. Wszyscy się denerwowaliśmy, kilka dzieci się popłakało. W końcu w trybie pilnym ściągnięto autokar z prywatnej firmy, policjanci go sprawdzili i można było odjechać. Reszta dzieci wsiadła do mikrobusa.
Policja ma uwagi
- Faktycznie, skontrolowaliśmy stan techniczny tych pojazdów na prośbę jednego z rodziców - mówi Monika Wojnowska, rzecznik prasowy komendy policji w Szczecinku.
W pierwszym była pęknięta opona. Autobus wrócił na warsztat, aby zmienić ogumienie, ale i wtedy policjanci nie dopuścili go do ruchu z powodu "różnicy wzoru bieżnika". Policjanci podejrzewali także nadmierne zużycie końcówki drążka kierowniczego. Kiepsko wyglądał też kolejny autobus - w tym wyciekał olej z silnika i miał niesprawne oświetlenie. W trzecim autobusie ciekł olej, a z rury wydechowej wydobywały się kłęby dymu i policjanci podejrzewali przekroczenie emisji spalin. W tych dwóch przypadkach policjanci zatrzymali dowody rejestracyjne i skierowali pojazdy na przegląd techniczny.
- To skandal, że takimi wrakami miały podróżować nasze dzieci - nie kryje oburzenia rodzic. - A co grosza takimi autobusami codziennie jeżdżą tysiące mieszkańców Szczecinka.
Chcemy zwrotu
- Nikt nie poddawał w wątpliwość decyzji policjantów z patrolu, lepiej dmuchać na zimne, choć przyznam, że skala usterek i odsyłanie kolejnych autobusów mnie zaskoczyła - dyrektor Szkoły Społecznej Wiesław Suchowiejko nie ukrywa, że oczekuje od KM pokrycia dodatkowych kosztów, jakie ponieśli wynajmując prywatny transport.
- Pojazdy kontrolował młody policjant, który okazał się zbyt pedantyczny - Roman Romanów, dyrektor techniczny KM, zapewnia, że usterki szybko usunięto, nie wpływały one na bezpieczeństwo, a dowody rejestracyjne już oddano. Dodaje też, że opona nie była pęknięta, a jedynie odcisnął się na niej ślad kamienia, a po zmianie opon policjant zakwestionował różne zużycie bieżnika, choć nie przekroczyło ono normy.
- Drugi autobus pojechał na warsztat, gdzie dymomierzem zmierzono emisję spalin, wszystko było w normie, więc zabrał dzieci - mówi dyrektor Romanów. - Podobnie z luzem drążka kierowniczego. Jak można coś takiego podejrzewać? Usterka jest, albo jej nie ma.
Ma być dobrze
- Dobrze, że policja sprawdza pojazdy, ale nie można przesadzać - mówi na koniec dyrektor Romanów. Przyznaje jednak, że przydałyby się nowsze wozy, bo te, które miały jechać w trasę, wyprodukowano ponad 20 lat temu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?