Właściciele motorówek i skuterów, tak jak było do tej pory, nie będą mogli "śmigać" po jeziorze Drawsko. Po pozostałych 47 jeziorach leżących w gminie Czaplinek również. Wszystko dlatego, że przeważająca część gminy leży na terenie Drawskiego Parku Krajobrazowego i na obszarach chronionych "Natura 2000".
Wniosek burmistrza Czaplinka Barbary Michalczik do wojewody zachodniopomorskiego, by zmienił swoje rozporządzenie i pozwolił na używanie na jeziorze Drawsko łodzi i skuterów o mocy silników do 60 kW, został dwukrotnie negatywnie zaopiniowany. Najpierw przez Regionalną Dyrekcję Ochrony Środowiska w Szczecinie, a teraz również przez Regionalną Radę Ochrony Przyrody, w skład której wchodzą autorytety naukowego. Dlaczego? Bo wniosek gminy nie uwzględniał ochrony flory i fauny na jeziorze, a skutery wodne mogą być zagrożeniem dla ptaków wodnych.
Opinia Rady Ochrony Przyrody nie została jeszcze przesłana do Urzędu Wojewódzkiego i dlatego wojewoda nie zajął oficjalnego stanowiska w tej sprawie.
- Wojewoda nie ma argumentów, by zmienić dotychczasowe rozporządzenie w sprawie strefy ciszy na jeziorze Drawsko - nie pozostawia jednak wątpliwości rzecznik Agnieszka Muchla.
W sprawie ciszy na jeziorach od kilku lat toczy się polemika pomiędzy jej zwolennikami a miłośnikami turystyki motorowodnej. Wsłuchując się w te głosy burmistrz Czaplinka Barbara Michalczik zaproponowała, by wystąpić do wojewody o dopuszczenie do pływania po jeziorze łodzi niewielkimi silnikami o mocy od 5 do 7 kW.
- Formułując taki wniosek miałam na myśli przede wszystkim bezpieczeństwo wędkarzy i żeglarzy - powiedziała nam wczoraj burmistrz Barbara Michalczik. - Drawsko jest dużym akwenem. Gdy nagle zerwie się szkwał, wysoka fala jest groźna osób przebywających na wodzie. Mając na wyposażeniu łodzi nawet niewielki silnik, można szybko dopłynąć do brzegu i uniknąć niebezpieczeństwa.
Ale radni - jak informowaliśmy - zmienili wniosek i zobowiązali Barbarę Michalczik, by wystąpiła o dopuszczenie łodzi z dużymi silnikami o mocy do 60 kW w odległości 200 metrów od linii brzegowej i od kąpielisk.
Tymczasem Dorota Janicka z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w rozmowie z nami przyznała, że dobrze umotywowany wniosek o dopuszczenie na jezioro łódek z małymi silnikami miałby sporą szansę na pomyślne załatwienie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?