Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarni Słupsk - AZS Koszalin. Zapraszamy na relację live

Krzysztof Marczyk [email protected]
Czarni Słupsk - AZS Koszalin.
Czarni Słupsk - AZS Koszalin.
Energa Czarni Słupsk - AZS Koszalin. Dziś pojedynek odwiecznych rywali, ale mimo znacznie mniejszej stawki, na pewno będzie pełen emocji.

Przed koszykarzami AZS Koszalin ostatnie spotkanie sezonu zasadniczego - wyjazd do Słupska na mecz z tamtejszymi Czarnymi. Wprawdzie derby Pomorza Środkowego nie będą miały już żadnego znaczenia dla miejsca akademików w tabeli, ale emocji z pewnością nie zabraknie. Dla tych, którzy nie wybierają się do Słupska przeprowadzimy relację radiową na www.gk24.pl Początek: dzisiaj, godzina 19.25.

Live Video app for Facebook by Ustream

Czarni Słupsk po niedawnym wyjazdowym zwycięstwie nad Kotwicą Kołobrzeg (81:62) byli jedną nogą w czołowej szóstce. Formalności stało się zadość w poniedziałek, kiedy to AZS Koszalin przegrał w meczu o wszystko z Anwilem (68:75).

Dzięki temu podopieczni Andreja Urlepa mogli cieszyć się z awansu do play-off po pierwszej części sezonu. Nie oznacza to jednak, że biało-niebiescy jadą do Słupska grać o przysłowiową pietruszkę.

- Nie ma takich meczów. Wszystkie są ważne, wszystkie są o jakąś stawkę - powiedział Zoran Sretenović, trener AZS. - Dla nas to przede wszystkim szansa na odzyskanie równowagi po meczu z Anwilem. Chcemy przywrócić dobrą atmosferę i ducha walki w zespole, co ma przełożyć się na lepszą dyspozycję chłopaków. To na pewno motywujące - dodał.

W tabeli drużynie po piętach depcze Polpharma Starogard Gdański i jeśli akademicy chcą obronić siódmą lokatę, muszą powalczyć o wygraną. O nią łatwo nie będzie i jeśli AZS chce wygrać, na parkiecie musi pokazać co najmniej taką wolę walki, jak w końcówce ostatniego meczu z Anwilem.

W tym sezonie zawodnicy Zorana Sretenovicia wygrali z Czarnymi na swoim terenie 83:67. W poprzednim sezonie dwukrotnie górą był Słupsk. Typowanie wyniku, zwłaszcza w meczach derbowych, jest trudne, ale tym razem więcej atutów jest po stronie ekipy ze Słupska.

- Czarni grają twardo, a hala Gryfia jest bardzo głośna. W trakcie meczu na pewno będzie tam prawdziwy kocioł, co jest niewątpliwą zaletą gospodarzy - powiedział Cameron Bennerman, zawodnik AZS. - Granie u siebie zawsze daje przewagę i nie inaczej będzie tym razem. Jeśli chodzi o zespół, to ma on dużo energii, solidnie prezentuje się jako kolektyw. Rywale zrobią wszystko, żeby nas pokonać i są do tego zdolni, bez wątpienia. To będzie dla AZS duże wyzwanie, grać przeciwko nim, zresztą jak w każdym starciu derbowym. Każdy grając w Słupsku, zawsze ma obawy przed starciami w hali Gryfii, to nie jest łatwy teren dla nikogo. Dopóki jednak piłka będzie w grze, dopóty wszystko może się zdarzyć. - dodał. - Jeżeli w ogóle chcemy z nimi nawiązać walkę i ugrać korzystny rezultat, to musimy zagrać twardo i z wielką determinacją, której na pewno nie będzie brakować naszym rywalom. Ich zaletą jest też to, że potrafią zachować równy poziom przez cały mecz, to jest ich najważniejsza cecha - uzupełnił Sretenivić.

- Derby rządzą się swoimi prawami. Każdy mecz jest inny - powiedział z kolei Marcin Dutkiewicz, kapitan Energi. - Nie możemy się nastawić na konkretnego przeciwnika. Wciąż AZS, mimo że nie wszedł do górnej szóstki, jest dla nas zagrożeniem.

Może zaskoczyć naszych zawodników i trzeba być przygotowanym przeciwko każdemu rywalowi od pierwszej minuty - dodał.

Jeśli chodzi o sytuację kadrową w AZS, Darrell Harris dopiero wznowił treningi i nie jest brany pod uwagę w meczu z Czarnymi. Z kolei Igor Milicić ciągle walczy z kontuzją kolana i choć nie będzie w optymalnej dyspozycji, to trener chce, żeby zagrał. - W tym sezonie AZS pokonał Czarnych i trzeba wyciągnąć wnioski z tamtego spotkania. Musimy skumulować naszą energię i być maksymalnie skoncentrowani.

Ten mecz będzie na pewno znacznie trudniejszy niż nasze poprzednie starcie, bo przecież będziemy mieli przeciwko sobie także miejscowych kibiców - podsumował Bennerman.

Kibice

Do Słupska wybiera się 80-osobowa zorganizowana grupa sympatyków AZS, mimo że w puli było 100 wejściówek. - Trudno się dziwić, że zainteresowanie derbami spadło - powiedział Stefan Makowski, sekretarz Koszalińskiego Stowarzyszenia Koszykówki Nasz AZS. - Kibice są rozgoryczeni i rozczarowani wynikami zespołu. Na alarm trzeba było bić po drugim, przegranym 77:68, meczu z Jeziorem Tarnobrzeg. Chcąc walczyć o jak najwyższe cele, nie można sobie pozwolić na przegrywanie z takimi drużynami. Najmniej tu jednak winię zawodników, bo to zarząd klubu powinien wcześniej reagować. Istnieje duże prawdopodopieństwo, że kibice nie kupią zbyt wielu karnetów na drugą część sezonu, nawet jeśli ich cena spadnie - zakończył Makowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!