Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas wojny w Koszalinie. Ilu Polaków tu wtedy było?

Piotr Polechoński [email protected]
Kadr z archiwalnej kroniki filmowej przedstawiający wjazd armii czerwonej do Koszalina.
Kadr z archiwalnej kroniki filmowej przedstawiający wjazd armii czerwonej do Koszalina. Archiwum
Kiedy wybuchła II wojna światowa do Koszalina i na teren dawnej, koszalińskiej rejencji przybyła duża liczba jeńców wojennych i przymusowych robotników. W tym liczna grupa z Polski.

Po 1 września 1939 roku, gdy większość mężczyzn z Koszalina i okolic została powołana do niemieckiej armii, pojawił się problem braku rąk do pracy. Jak w całej rzeszy, także i w Koszalinie, zaradzić temu mieli robotnicy przymusowi z krajów podbitych przez III Rzeszę, w tym przede wszystkim z Polski. Po pewnym czasie stanowili oni niemal 10 procent stałych mieszkańców Koszalina.

Pierwsi robotnicy z Polski napłynęli tuż po zakończeniu Kampanii Wrześniowej. Byli to polscy jeńcy. Najpierw pracowali oni pod nadzorem strażników, a od 1941 roku,gdy zostali pozbawieni praw jenieckich, byli zatrudniani przez miejscowe urzędy pracy (te działały w ramach Niemieckiego Frontu Pracy). Inni Polacy trafili w tym czasie do Koszalina jako robotnicy przymusowi. Inny, duży napływ polskiej siły roboczej miał miejsce w 1944, po upadku Powstania Warszawskiego. Wtedy do Niemcy przywieźli do miasta kilkaset osób ewakuowanych prosto z Warszawy. Część z nich zatrudniono na koszalińskiej kolei, inni trafili do pracy w okolicznych majątkach.

Warto też wiedzieć, że w czasie wojny na terenie Koszalina istniało kilka obozów pracy dla obcokrajowców, liczących ogółem 3 tysiące osób. Te mieściły się przy następujących, dzisiejszych ulicach: Bolesława Krzywoustego (Auslanderlager - 200 Polaków), Morskiej, Młyńskiej i Batalionów Chłopskich, przy fabryce papieru.

Z kolei na terenie rejencji koszalińskiej (odpowiednik naszego województwa) w obozach jenieckich znajdowało się wielu Polaków. Największy z nich został zlokalizowany blisko Bornego Sulinowa. Trafiło tutaj kilkuset polskich żołnierzy, w tym Leon Kruczkowski, znany dramatopisarz. Dużym obozem jenieckim dla różnych narodowości był też Stalag II B w Czarnem (powita szczecinecki). Do 1941 roku w obozie tym przebywali polscy jeńcy i cywile, które na początku 1940 roku zostały zwolnione lub przeniesione do obozów koncentracyjnych. W obozie tym istniał szpital jeniecki, w którym pracowali także polscy lekarze. Leczyli się tutaj jeńcy ze wszystkich obozów na Pomorzu Zachodnim.
Korzystałem z pozycji "Koszalin od średniowiecza do współczesności" wydanej przez koszalińskie Muzeum.

Urodzona w lagrze

Jedna z niezwykłych historii związanych z polskimi robotnikami przymusowi wydarzyła się w Koszalinie, w 1944 roku (obszernie opisaliśmy ją w jednym z wcześniejszych wydań naszych "Wieści"). Jej bohaterką jest koszalinianka Krystyna Wolska. Urodziła się ona 17 grudnia 1944 roku, na terenie przedwojennej papierni (znajdowała się przy obecnej ulicy Batalionów Chłopskich). Wtedy zlokalizowany był tutaj niemiecki lagier dla robotników przymusowych. Trafiła do niego mama pani Krystyny, która po jakimś czasie poznała młodego Polaka. Ten pracował w jednym z gospodarstw na Rokosowie. Kobieta zaszła w ciążę i w tajemnicy urodziła córeczkę, ona i inne kobiety robiły wszystko, aby ten fakt ukryć przed Niemcami. Gdy to było coraz trudniejsze, ojciec pani Krystyny wniósł niemowlę w skórzanej torbie, przeniósł je przez całe miasto i dotarł do jednego z pierwszych domów na Rokosowie, zaraz za dzisiejszym skrzyżowaniem ulic Zwycięstwa i 4 Marca. Mieszkała tu rodzina Kaszubów, państwo Żywieccy z kilkunastoletnią córką Leonorą. Ci od 1933 roku prowadzili w Koszalinie piekarnię (o losach tej wspaniałej rodziny pisaliśmy wcześniej). Żywieccy zaopiekowali się małą Krysią, która po zakończeniu wojny szczęśliwie trafiła z powrotem do swoich rodziców. Ci, po krótkim epizodzie w Bydgoszczy, na stałe osiedlili się w polskim Koszalinie.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!