Koncern na razie nie wypowiada się na ten temat. Klemens Imioła, właściciel "Ki", pytany o transakcję nie potwierdza, ale też i nie zaprzecza (jak to czynił jeszcze kilka tygodni temu). - O szczegółach mogę mówić dopiero po 8 grudnia. Ujawniając wcześniej jakieś informacje mógłbym zaszkodzić transakcji - tak odpowiada na każde pytanie.
Sprawdziliśmy (między innymi w dziale ogłoszeń internetowego portalu Polskiej Izby Paliw Płynnych), ile może kosztować jedna stacja paliw (przypominamy, że K. Imioła sprzedaje siedem stacji). Mała stacja usytuowana na powierzchni nieco ponad 1.000 metrów, z budynkiem, w którym jest sklep, kasa i biuro, z dwoma dystrybutorami, miejscem pod dystrybutor dla samochodów ciężarowych, przy trasie krajowej nr 79 - cena wywoławcza milion złotych. Niewielka stacja (dwa dystrybutory) w centrum miasta w kujawsko-pomorskim, bez dystrybutora LPG - można ją kupić za 1,2 miliona złotych. Działająca stacja 25 kilometrów od 150-tysięcznego miasta, sześć dystrybutorów, sklep, bar, ewentualnie miejsce pod motel - cena wywoławcza 2,6 miliona złotych. To, co dziś wiemy na pewno - pracownicy stacji "Ki" dostali już wypowiedzenia (pisaliśmy o tym na początku października). Od kilku dni trwa wyprzedaż towarów we wszystkich stacjach z tym szyldem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?