- To jakiś żart. Przecież tędy już nic nie pojedzie! To jest po prostu niebezpieczne! - słychać głosy z całego miasta.
Zobacz także Będzie budowany kolejny odcinek ul. Austriackiej w Koszalinie
Mieszkańcy pofatygowali się nawet, by dokładnie zmierzyć odległości. Okazuje się, że wytyczone z lewej i z prawej strony jezdni ścieżki rowerowe mają od 145 do 150 centymetrów szerokości. Jezdnia natomiast ma około 400 cm szerokości, po 2 metry z jednej i dwa metry z drugiej strony.
- Czyli jest zdecydowanie za wąsko - ocenia jeden z naszych stałych Czytelników.
Joanna Mierzyńska - Rdzanek, rzeczniczka białogardzkiego ratusza, zapewnia, że cała inwestycja została dogłębnie przeanalizowana i absolutnie jest zgodna z przepisami drogowymi.
- Owszem, pojawiły się niepotrzebne emocje w internecie, dotyczące tej inwestycji, ale mieszkańcy nie otrzymali pełnej informacji. Otóż wytyczone pasy dla rowerów nie są wyłącznie dla nich. Nadal samochody mogą po tych pasach jeździć. Linia jest przecież przerywana, a nie ciągła. Chodzi jednak o to, by kierowcy samochodów, widząc te czerwone pasy, zwracali baczniejszą uwagę na innych użytkowników dróg, rowerzystów przede wszystkim. Rowerzyści natomiast, poruszając się tędy, również mają się czuć bezpieczniej - tłumaczy rzeczniczka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?