Trująca wódka
Trująca wódka
Dawka alkoholu metylowego zagrażająca uszkodzeniem nerwu wzrokowego to 4-15 ml, dawka śmiertelna minimalna wynosi jedynie 30 ml. W przypadku podejrzenia zatrucia alkoholem metylowym należy udać się do najbliższego szpitala lub wezwać karetkę pogotowia ratunkowego. Jedynie podjęcie wczesnego leczenia może uchronić osoby zatrute przed śmiercią.
- To ogromna, iście benedyktyńska praca, bo tylko w naszym regionie musimy dotrzeć do aż 1.000 sklepów - mówi Ewa Dawidziuk, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Koszalinie. - Do tego trzeba jeszcze doliczyć lokale gastronomiczne - mówi. - Właśnie więc zaczęliśmy.
Polecenie zbadania sklepów i wycofania alkoholi zlecił Główny Inspektor Sanitarny. To po doniesieniach z Czech o już ponad 20 przypadkach śmiertelnych zatruć alkoholem metylowym. Ten znajdował się w butelkach, które na pozór wyglądały jak oryginalne wyroby czeskich producentów wódek. Niektóre miały nawet znaki akcyzy. Chodzi m.in. o wódkę Lunar extra jemną, likier Albańska Borovicka, Lassky Tuzemak, Ostravska likerka.
Policjanci z Czech zatrzymali już 23 osoby podejrzewane o fałszowanie alkoholu i przyczynienie się do śmierci 21 osób. Co jednak ciekawe, zdaniem funkcjonariuszy do śmiertelnych zatruć doszło prawdopodobnie przez pomyłkę fałszujących spirytus. Niemal na pewno w sposób niezamierzony zmienili proporcje mieszanych alkoholi z dodatkiem metanolu. Dodajmy jeszcze, ponad 40 osób przebywa w szpitalach. Ich stan jest ciężki. W Polsce do tej pory zmarły, po zatruciu metanolem, dwie osoby.
Główny Inspektor Sanitarny wydał więc już w niedzielę decyzję o wstrzymaniu na terenie całego kraju sprzedaży wszystkich alkoholi - oprócz win i piw - pochodzących z Czech. W regionie koszalińskim inspektorzy sanitarni natrafili jednak tylko na czeską beherovkę. A ta nie została objęta wykazem wódek zakazanych.
- Wiemy jednak, że duże sieci handlowe natychmiast wycofały ze sprzedaży alkohole pochodzące z Czech. My więc musimy dotrzeć jedynie do tych mniejszych sklepów - mówi dalej dyrektor Dawidziuk z koszalińskiego sanepidu.
Wszystkie powiatowe stacje sanitarno - epidemiologiczne mają obowiązek dwa razy dziennie wysyłać meldunki do stacji wojewódzkich o postępach akcji. Wczoraj w szczecińskim sanepidzie mieli więc już informację o zabezpieczeniu 975 opakowań alkoholi czeskiej produkcji, które miały być sprzedane w naszym województwie. - W tej chwili jednak tylko zabezpieczamy te butelki, natomiast nie ma jeszcze decyzji kiedy będziemy badali ich zawartość - powiedziała nam Krystyna Szołomicka z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej w Szczecinie.
Inspektorzy przestrzegają, by dziś nie kupować alkoholi niewiadomego pochodzenia. - Unikajmy przede wszystkim zakupów na targowiskach, w butelkach bez oznaczeń akcyzowych, bo alkohol metylowy to bardzo silna trucizna - ostrzega Ewa Dawidziuk.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?