Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Człowiek może stracić życie

(ing)
To z tym szlabanem walczył wraz z rodziną i sąsiadami Mirosław Rutkowski z Kłosu, by jak najszybciej karetka pogotowia mogła dotrzeć do jego brata, który zasłabł w lesie.
To z tym szlabanem walczył wraz z rodziną i sąsiadami Mirosław Rutkowski z Kłosu, by jak najszybciej karetka pogotowia mogła dotrzeć do jego brata, który zasłabł w lesie. Piotr Czapliński
Andrzej Rutkowski z Sianowa był z zięciem w lesie między Koszalinem a Kłosem, kiedy nagle zasłabł. Pogotwie przyjechało bardzo szybko, ale do lasu wjechać nie mogło, bo wjazdu broni szlaban.

- Dobrze, że z sąsiadami udało nam się rozkręcić mocowanie i zdjąć szlaban - mówi oburzony Mirosław Rutkowski, brat Andrzeja. - Pogotowie wjechało i zabrało brata do szpitala. Jego życiu nic nie grozi, ale przez taką przeszkodę może dojść do tragedii. W końcu ktoś straci życie.

Do zdarzenia, które mogło być tragiczne w skutkach, doszło w sobotę, po godz. 12. Andrzej Rutkowski nagle zasłabł. Zięć, który z nim był, powiadomił mieszkającą w Kłosie rodzinę i pogotowie. Ambulans przyjechał szybko, ale zamknięty szlaban torował wjazd do lasu. - Pobiegłem po narzędzia do domu i po sąsiadów, bo sam nie poradziłbym sobie z tym szlabanem. W tym czasie lekarz wziął walizkę z ambulansu i dotarł na piechotę do brata - relacjonuje Mirosław Rutkowski. - Dobre kilkanaście minut trwało, zanim otworzyliśmy wjazd. Karetka ruszyła do lasu i potem to już szybko wyjechała z bratem do szpitala. Na szczęście po kilku godzinach wrócił do domu . Ale co my przeżyliśmy, tego opowiedzieć się nie da. Po co komu te szlabany? Przecież wszyscy wiemy, że do lasu samochodami wjeżdżać nie wolno, że w tym celu są tylko wyznaczone drogi. A jeśli ktoś te zasady łamie, to niech go strażnicy leśni ukarają pożądnym mandatem. Ale nie - nałatwiej postawić szlaban.

Pracownicy pogotowia ratunkowego przyznają, że szlabany, słupki i innego rodzaju zabezpieczenia utrudniają im pracę. Trudno im zrozumieć ich ustawianie, skoro zakazy i tak obowiązują. A podobne szlabany, jak ten w Kłosie, Nadleśnictwo Karnieszewice postawiło w leśnictwach Mścice i Chełmoniewo na większości dróg prowadzacych do lasu. - Rzeczywiście, do postawienia ich nie zobowiązują nas żadne przepisy, ale to jest najskuteczniejszy sposób na złodziei drewna - tłumaczy Ryszard Raj, nadleśniczy Nadleśnictwa Karnieszewice. - A właśnie w tych lasach mamy kradzieży najwięcej. Nie jesteśmy w stanie patrolować lasów całą dobę, a przestępcy najczęściej grasują nocą. Drewno ginie, a to leśnicy za nie odpowiadają. Dlatego są szlabany i będą. Kiedy jednak zdarzają się takie sytuacje, jak ta w sobotę, to z leśniczymi powinni od razu kontaktować się pracownicy pogotowia ratunkowego. Zaraz dowiem się, czy mają do nas numery telefonów. Jeśli nie, to jeszcze dziś je otrzymają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!