- Do 19 marca chcemy przeprowadzić referendum w naszych szkołach, by następnie przeliczyć głosy i ogłosić wyniki. Jesteśmy zobligowani, by wszystko zakończyć do 25 marca - mówiła Małgorzata Chyła, prezes ZNP w Koszalinie. Przyznała, że już spływają pierwsze wyniki z koszalińskich placówek oświatowych, z których wynika jasno, że większość jest za strajkiem. - Ale poczekajmy do końca głosowania - dodaje i objaśnia: - By referendum było wiążące, musi w nim wziąć udział 51% pracowników danej szkoły. Z tego 50 plus jeden musi być za strajkiem. W praktyce to oznacza, że 25% załogi plus jeden wystarczy, by strajk się odbył. Karty referendalne są tajne. Po podliczeniu wyników może się okazać, że 8 kwietnia dojdzie do strajku albo, że do tego strajku w ogóle nie dojdzie, ale może być też tak, że 8 kwietnia rozpocznie się strajk i będzie trwał bezterminowo.
- Żałosny jest tekst rządzących powielany w mediach, mówiący, że chodzi im o dobro dzieci - Emilia Kijko z ZNP Koszalin - Sławno przedstawiła stanowisko jej organizacji. - To nauczycielom zależy na dobru dzieci, ponieważ to oni poprzez wykonywanie swojego zawodu są najbliżej uczniów i ich codziennych problemów. Kto, bez dokładnej analizy i konsultacji z nauczycielami, wprowadził reformę szkolnictwa, która spowodowała chaos i dezorientację wśród nauczycieli, rodziców, a przede wszystkim uczniów? Olbrzymia skala niezadowolenia powinna skłonić rząd do głębokiego i skutecznego przemyślenia oraz zmian decyzji.
- Chcemy zaapelować do rodziców... - Anna Grabowska, zastępca prezesa oddziału ZNP w Koszalinie zwróciła się do kamer. - Znacie nas i wiecie, że jesteśmy odpowiedzialnymi ludźmi i nie robilibyśmy tego strajku, gdyby nie było takiej konieczności. Robimy ten strajk, bo dzieci o siebie się nie upomną, a państwo dopiero się przekonacie, co znaczy dobra zmiana w oświacie. Myślę przede wszystkim o rodzicach uczniów 14 - 16 - letnich, którzy będą brali udział w rekrutacji podwójnego rocznika. Proszę się nie łudzić - nie wszyscy dostaną się do tych szkół, do których chcą się dostać.
Nauczyciele - związkowcy proszą rodziców o zrozumienie i wsparcie oraz o przygotowanie się, że 8 kwietnia będą oni musieli zapewnić opiekę dla swoich dzieci - tego dnia bowiem jest przewidziany strajk i już dziś należy się liczyć z tym, że do tego strajku dojdzie. - Teraz ruch jest po stronie Ministerstwa Edukacji. Ministerstwo ma miesiąc na sensowne decyzje. Czekamy - mówią związkowcy.
A co w razie czego z egzaminami, które są przewidziane we wspomnianym terminie? - Ministerstwo musi znaleźć rozwiązanie. Egzaminy mogą się odbyć w innym terminie - mówią związkowcy.
- Nasze postulaty są takie same, jak związkowców w całym kraju: domagamy się wzrostu wynagrodzenia zasadniczego o tysiąc złotych, dla nauczycieli i pracowników niepedagogicznych - przypomniała Małgorzata Chyła.
POLECAMY:
Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?