- I jak tu pracować po takiej nieprzespanej nocy? - zatelefonował do redakcji zdenerwowany Krzysztof Płachta, mieszkający w bloku przy ul. 4 Marca, niedaleko zakrętu w ulicę Wojska Polskiego. - Przecież my pracujemy, rano musimy być wypoczęci, nasze dzieci idą do szkoły. Jak mają się uczyć? Jak lekarz po takiej bezsennej nocy przeprowadzi operację w szpitalu? - pytał.
Nocną niespodziankę zafundowało mieszkańcom Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej, które oczyszczało krawężniki przy dwupasmowej ulicy 4 Marca.
- Wykonanie tych prac zleciliśmy PGK w ramach robót publicznych - wyjaśnia Wiesława Dobijata, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Miejskich w Koszalinie. - Krawężniki pozarastały trawą, chwastami, trzeba to oczyścić, żeby poprawić bezpieczeństwo ruchu. Prace są prowadzone systematycznie przy ulicach dwujezdniowych. Z reguły dotyczy to regionów przemysłowych miasta, gdzie nie ma zabudowy mieszkalnej.
W tym przypadku jednak chodziło o fragment miasta z blokami i domami mieszkalnymi. Najwyraźniej ekipy PGK o tym zapomniały. - Cztery samochody i dwa ciągniki pracowały pełną parą, nie bacząc na nocną porę - podkreślali Czytelnicy. - Robotnicy walili łomami, żeby mokra ziemia spadała z koparki na przyczepę. To było nie do wytrzymania. Jak tak można? Przecież to ewidentne zakłócanie porządku publicznego.
Wiesława Dobijata wyjaśnia, że prace powinny być prowadzone poza godzinami szczytu, aby nie tamować ruchu drogowego. Nie znaczy to, żeby wykonywać je nocą, w pobliżu domów.
- Przekazaliśmy wykonawcy zalecenia, żeby ograniczył do minimum hałas podczas prac związanych z odkrywaniem krawężników - dodaje Wiesława Dobijata. - Jednocześnie przepraszamy mieszkańców, którzy zostali narażeni na niegodności. Mamy nadzieję, ze podobne incydenty już się nie powtórzą.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?