Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czytelnik z Darłowa: - Nikt nie pomógł zranionej sarnie

Wojciech Kulig
Mieszkaniec Darłowa twierdzi, że żadna z instytucji nie pomogła zranionej sarnie, która przez weekend leżała na trawie  w okolicy Cisowa.
Mieszkaniec Darłowa twierdzi, że żadna z instytucji nie pomogła zranionej sarnie, która przez weekend leżała na trawie w okolicy Cisowa. Archiwum / ilustracja / sxc.hu
Mieszkaniec Darłowa twierdzi, że żadna z instytucji nie pomogła zranionej sarnie, która przez weekend leżała na trawie w okolicy Cisowa.

Zdarzenie miało miejsce tydzień temu w sobotę po południu w pobliżu miejscowości Cisowo w gm. Darłowo. - Jadąc w sobotę do Ustki zauważyłem sarnę, która siedziała w rowie przy drodze. Najpewniej miała złamaną nogę. Gdy do niej podszedłem sarna próbowała uciec, ale zrobiła tylko dwa kroki i znów usiadła - mówi nam Krzysztof Lewicki z Koszalina, który przypuszcza, że zwierzę zostało potrącone przez samochód.

Mężczyzna spieszył się na spotkanie. Gdy wracał sarna dalej siedziała w tym samym miejscu. Zadzwonił na policję. - Na miejsce przyjechał patrol. Policjanci powiedzieli, że nie będą do niej podchodzić i jej stresować. Wezwali lekarza weterynarii, który ma podpisaną umowę z gminą Darłowo - mówi Krzysztof Lewicki. Zapewniony o tym, że pomoc zostanie udzielona zwierzęciu, mężczyzna pojechał do domu. Na drugi dzień, jak sam mówi z ciekawości, pojechał na miejsce, w którym była zraniona sarna. - To, co zobaczyłem przeraziło mnie. Sarna miała dziurę w brzuchu. Wszystkie wnętrzności były wyciągnięte przez zwierzynę. To był straszny widok. Zadzwoniłem na policję i powiedziałem, że sprawę kieruję do sądu - tłumaczy Krzysztof Lewicki. Poprosiliśmy policję o komentarz do tej sprawy.

- Około godziny 15:00, 20 maja otrzymaliśmy informację, że w przydrożnym rowie w gminie Darłowo leży sarna. Funkcjonariusze policji potwierdzili ten fakt. Równocześnie poinformowali lekarza weterynarii, który zobowiązał się do przyjazdu na miejsce w celu zabezpieczenia zwierzęcia - mówi nam Katarzyna Bogacz z Komendy Powiatowej Policji w Sławnie.

Próbowaliśmy się skontaktować z lekarzem weterynarii, który dyżurował w tym czasie i powinien zająć się sprawą. Niestety do chwili zamknięcia tego wydania tygodnika był nieuchwytny. Władze gminy potwierdzają, że takie zdarzenie miało miejsce, ale dowiedziały się o tym dopiero po kilku dniach.

- Poinformowani zostaliśmy o tym zdarzeniu dopiero we wtorek. Policja zgłosiła to do lecznicy, która ma z nami podpisaną umowę. My w swoim zakresie zabraliśmy tę sarnę do utylizacji - informuje Urząd Gminy Darłowo. - Powiedziano mi , że weterynarz pojechał na miejsce, ale sarny nigdzie nie widział - dodaje Krzysztof Lewicki.

Mężczyzna ma duże zastrzeżenia do działań lokalnych służb. Do sprawy będziemy wracać.

Popularne na gk24:

Gk24.pl

Zobacz także: Zatrzymanie w Sławnie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!