Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dąb i buk za wyciętą olchę

(ing)
Nadal nie wiadomo, kto odpowie za nielegalną wycinkę ponad 400 olch przy rzece Mogilicy pod Rąbinem (powiat świdwiński). Prokuratura białogardzka nie postawiła jeszcze w tej sprawie żadnych zarzutów.

Natomiast już teraz wiadomo, że Zachodniopomorski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Szczecinie przekaże gminie, jako rekompensatę, 1500 sadzonek dębu i buka.
W tej sprawie powołany został biegły. To on wyda opinię, z której wynikać będzie, czy wycinka odbyła się w lesie czy w miejscu zalesionym. A to ważne, bo od tego zależy wartość wyrąbanego drewna. To on oszacuje straty. Do badania przekazane zostały również zarekwirowane drwalowi - Janowi Foremniakowi - piły. Analiza ma wykazać, czy to na pewno nimi cięte były olchy.
Dopiero po wydanej opinii postawione mają być ewentualne zarzuty. - Śledztwo trwa, ale my już dostaliśmy pisemne przyrzeczenie od szczecińskiego zarządu melioracji, który jesienią da gminie 1500 sadzonek dębu i buka - stwierdza Krzysztof Majewski, wójt gminy Rąbino. - To ma być takie zadośćuczynienie.
Przypomnijmy, do nielegalnej wycinki olch doszło w marcu. Miał jej dokonać Jan Foremniak z Gąskowa, któremu świdwiński oddział zarządu melioracji zlecił wykonanie prac. Drwal nie przyznaje się do winy. Twierdzi, że był przekonany, że pracuje legalnie. Nadzór nad robotami należał natomiast do Bronisława Purowskiego, pracownika świdwińskiej melioracji, który za niedopilnowanie swoich obowiązków ukarany został naganą. Uważa, że niesłusznie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!