Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dalbet Szczecinek kończy działalność. Co się stało i dlaczego? [zdjęcia]

Rajmund Wełnic
Rajmund Wełnic
Janusz Paszkiewicz i jeden z jego projektów
Janusz Paszkiewicz i jeden z jego projektów Rajmund Wełnic
Firma budowlana Dalbet, jedna z większych w Szczecinku, kończy powoli działalność. Mówiło się o tym od pewnego czasu. To koniec pewnej epoki.

- Potwierdzam, dziś (czwartek, 6 września) oficjalnie składam wniosek o likwidację spółki Dalbet, cały proces likwidacyjny potrwa z pół roku, może zdecyduję się na przeksztacenie – mówi Janusz Paszkiewicz, właściciel firmy. – Po 37 latach działalności zamykam ten etap.

Dalbet od zera stworzył jeszcze w czasach PRL Janusz Paszkiewicz, już w nowych realiach gospodarczych rozwinął działalność zajmując się m.in. budownictwem, drogownictwem i transportem. Swego czasu była to największa firma tej branży w Szczecinku. – W szczytowym momencie zatrudniałem 120 osób – mówi Janusz Paszkiewicz. Pracowników i maszyny Dalbetu można było spotkać na placach budów w Szczecinku i okolicach. Wiele inwestycji realizował sam, jeszcze więcej jako podwykonawca. Na części terenów jego bazy przy ulicy Armii Krajowej powstał swego czasu market Kaufland.

Dalbet zostawia kilka niedokończonych projektów. Firma jest np. właścicielem wzgórza św. Jerzego i chciała u stóp dawnej wieży ciśnień (samą wieżę oddała miastu) budować mieszkania lub centrum handlowe. Rozpoczęła także budowę osiedla mieszkaniowego przy ulicy Kamiennej. Od upadłej Cukierniczej Spółdzielni Inwalidów Słowianka kilka lat temu przejęła z kolei kompleks budynków z zabytkowym spichlerzem nad Niezdobną przy ulicy Strażackiej. Były plany urządzenia tu loftów (mieszkań w stylu przemysłowym), ostatnio obiekt jest na sprzedaż.

Tajemnicą poliszynela, że od jakiegoś czasu właściciel nosił się z zamiarem wycofania się z działalności. – Osiągnąłem wiek emerytalny, 44 lata w pracy bez dnia wolnego i zwyczajnie chciałem odpocząć – mówi nam właściciel Dalbetu przyznając, że planował przekazać stery w spółce córce, ale nie udało mu się ją do tego namówić. – Od pół roku mniej więcej ograniczałem więc stopniowo działalność. Załoga ostatnio liczyła tylko 30 osób, część wcześniej odeszła do innych firm lub wyjechała zagranicę.

Przyznaje, że na decyzję miała wpływ także coraz trudniejsza sytuacja na rynku pracy i kłopoty z pozyskaniem pracowników. – Nie ma od kilku lat w Szczecinku szkoły budowlanej – rozkłada ręce.

Janusz Paszkiewicz nie kończy jednak całkowicie z aktywnością gospodarczą. – Rozwinę warsztat mechaniczny, czyli to co kocham i lubię – mówi i dodaje, że będzie się specjalizował w naprawach ciężkiego sprzętu budowlanego i drogowego. Część z 30 pracowników znajdzie tam zatrudnienie, inni będą musieli poszukać innego zajęcia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na szczecinek.naszemiasto.pl Nasze Miasto