W najbliższą sobotę armatorzy z m.in. Bałtyckiego Stowarzyszenia Wędkarstwa Morskiego w Darłowie mają spotkanie sztabu kryzysowego. Zdecydują wówczas, czy będą blokować porty. Na razie problemem może być pogoda, która zapowiada się jako nie najlepsza.
- Zdecydujemy, czy przeprowadzić jakąś inną formę protestu lub przełożyć planowane działania na inny termin - mówi nam Andrzej Antosik, prezes stowarzyszenia z Darłowa.
Protest jest związany z wprowadzonym przez Unię Europejską od 1 stycznia tego roku zakazem połowu dorsza na wschodnim Bałtyku. Blokada jednego z głównych portów handlowych planowana jest wstępnie na 7 stycznia. Mówi się o zablokowaniu portu w Gdańsku, Gdyni lub Świnoujściu. To na razie wstępny plan, ponieważ armatorzy cały czas czekają na porozumienie z rządem.
Przypomnijmy, że przed świętami wysłali swój projekt porozumienia do ministerstwa gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej. W dokumencie rybacy wnoszą o jak najszybsze rekompensaty za złomowanie, czasowy postój jednostek i za trwałe odejście od zawodu.
Z szacunków protestujących rybaków wynika, że na zaspokojenie roszczeń wystarczyłaby kwota ok. 150 mln zł. - Taka kwota zupełnie wystarczy zarówno na odszkodowanie, jak i zezłomowanie jednostek - tłumaczy Andrzej Antosik. - Takie pieniądze ministerstwo powinno już zabezpieczyć w zeszłym roku, bo taką kwotę rok temu w grudniu przedstawiliśmy. Przez cały rok minister miał możliwość coś z tym zrobić, wiedząc że taki zakaz zostanie wprowadzony - dodaje.
Jak twierdzą armatorzy, 150 mln złotych to nie jest kwota, której państwo polskie nie ma. - Niech podpiszą z nami porozumienie, że do końca pierwszego kwartału rozwiążą problem. Ministerstwo informuje, że do końca tego kwartału wprowadzi na legislację ustawę o recyklingu. To nam nic nie daje. Prosimy o zadeklarowanie konkretnej kwoty - mówi Andrzej Antosik. O decyzjach armatorów będziemy informować na bieżąco.
Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?