Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Darłowska księga o ziołach. Zielnik z 1811 roku

Marcin Prusak [email protected]
Dr Zbigniew Sobisz chce udostępnić zielnik Homanna miłośnikom botaniki.
Dr Zbigniew Sobisz chce udostępnić zielnik Homanna miłośnikom botaniki. Fot. Krzysztof Tomasik
Słupscy naukowcy potwierdzili odkrycie najstarszego na Pomorzu zielnika roślin trujących.

Pastor od roślin

Pastor od roślin

Georg Gothilf Jakob Homann - jego pasją była botanika, czyli kolekcjonowanie roślin. Dziełem jego życia było trzytomowe wydanie "Flora Pomorza". Wydano je w trzech częściach w Koszalinie w latach 1828 - 1835. Egzemplarz oryginalny przechowywany jest m. in. Nowojorskim Ogrodzie Botanicznym.

Dzieło "Rodzime rośliny trujące. Do użytku przez szkoły miejskie i wiejskie" napisał pastor Georg Homann z Budowa w powiecie słupskim, z zamiłowania botanik. Na ostatniej karcie książki autor napisał datę zakończenia pracy: 26 listopada 1811 roku. - Starszego zielnika nie ma na pewno ani w Szczecinie, ani w Gdańsku - twierdzi dr Zbigniew Sobisz, znalazca zielnika, biolog z Akademii Pomorskiej w Słupsku.

Homann umieścił w niej i opisał okazy 26 roślin trujących występujących na Pomorzu. Wymienił także kolejne pięć roślin występujących w okolicach jego miejsca zamieszkania, ale napisał, że nie mógł znaleźć ich okazów. - Większość z opisanych w zielnik roślin nadal możemy znaleźć na Pomorzu, ale niektóre są już na wymarciu - mówi Sobisz.

Właściwie publikację znaleziono na strychu w muzeum w Darłowie jeszcze w latach siedemdziesiątych; ktoś poinformował wówczas słupskich naukowców, że palacz w muzeum w Darłowie używa na rozpałkę stare, poniemieckie zielników znajdowane na strychu. Naukowcy ze Słupska przywieźli na swoją uczelnię kolekcję niemieckich dokumentów botanicznych. Wśród nich był także zielnik Homanna. - Niestety, praca nie została nigdy opisana i nie wiedzieliśmy, gdzie dokładnie jest.

Właściciel zielnika Homanna, czyli Muzeum w Darłowie, dowiedział się o jego odnalezieniu w Słupsku od nas. - Jeśli to takie cenne znalezisko to chętnie pokażemy je w przyszłym roku na naszej wystawie z okazji 80. rocznicy istnienia naszej placówki - mówi Jerzy Buziałkowski, dyrektor Muzeum w Darłowie. - Niestety na co dzień nie mamy możliwości zapewnienia mu należytej opieki. Dlatego niech lepiej zostanie w Słupsku. Najważniejsze, aby został wyeksponowany i udostępniony do badań.

GK24 znajdziesz także na

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!