- Gdy dowiedziałam się o możliwości rejestracji, nie zastanawiałam się ani chwili - powiedziała nam Katarzyna Stęplowska. W sobotę, spotkaliśmy ją w sali konferencyjnej Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Kołobrzegu. Sala na pięć godzin zamieniła się w prowizoryczne ambulatorium.
- Nie wahałam się ani przez moment. Nawet gdyby okazało się, że oddanie komuś szpiku wiąże się z bólem, nie zmieniłabym zdania, bo dla mnie to chwila niekomfortowej sytuacji, a dla kogoś to życie - usłyszeliśmy od pani Kasi.
W prowizorycznym ambulatorium pracowało sześć pielęgniarek z kołobrzeskiego szpitala, które poświęciły swój wolny czas po to, by od każdego rejestrującego się pobrać 4 ml krwi. Tylko tyle potrzeba do umieszczenia w bazie danych Fundacji DKMS, w której chorzy na białaczkę, szukający dawcy szpiku mają szansę znaleźć genetycznego bliźniaka. - Zasada jest prosta, im większa baza danych, tym większa szansa na znalezienie dawcy i uratowanie życia - tłumaczyła Ewa Wojciechowska, "dowodząca" grupą pań pielęgniarek, które żartem dodawały animuszu tym, którzy za oddawaniem krwi nie przepadają.
- Szczerze mówiąc liczyłam, że przyjdzie więcej ludzi, ale może wiedza na temat pobierania komórek macierzystych od dawcy jest za mała. Może ludzie boją się bólu, a przecież sama procedura pobrania komórek macierzystych - jeśli oczywiście będziemy mieć szczęście stać się dla kogoś dawcą - naprawdę nie wiąże się z bólem. Przypomina pobranie krwi, tylko trwa trochę dłużej, a świadomość, że uratowało się czyjeś życie jest przecież bezcenna - mówiła pielęgniarka.
Kołobrzeska, sobotnia akcja odbyła się dzięki pomysłowi Mileny Derlikiewicz, zastępcy komendanta 100 Kołobrzeskiego Szczepu Harcerskiego HA-HA i pracownicy Centrum Promocji i Turystyki w Kołobrzegu w jednej osobie, która skontaktowała się z pomorskim koordynatorem działań Fundacji DKMS, Ewą Majkowską. Ta natychmiast odpowiedziała na propozycję zorganizowania w Kołobrzegu Dnia Dawcy Szpiku.
W sobotę rejestracją, czyli wypisywaniem ankiet zajęli się wolontariusze, w tym głównie harcerze. - Jestem bardzo wdzięczna tym ludziom, którzy przyszli - powiedziała nam na zakończenie Ewa Majkowska. - Kto nie mógł, nie zdążył albo nie dowiedział się o akcji, może dołączyć do grona potencjalnych dawców, kontaktując się z nami przez Internet (WWW.dkms.pl - przypis red. ). Zresztą przyjedziemy tu znowu, bo na wrzesień zaprosił nas członek zarządu województwa Marek Hok.
Więcej o sobotniej akcji i sposobie dołączenie do grona dawców, w piątkowym Głosie Kołobrzegu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?