Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Debata Jarosław Kaczyński kontra Bronisław Komorowski

Fot. Archiwum
Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski wyłamywali się z konwencji debaty, odpierając na bieżąco stawiane zarzuty
Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski wyłamywali się z konwencji debaty, odpierając na bieżąco stawiane zarzuty Fot. Archiwum
Kandydaci na prezydenta RP, Jarosław Kaczyński i Bronisław Komorowski zostali przepytani z polityki zagranicznej, bezpieczeństwa, polityki społecznej i spraw gospodarczych. Na każdą odpowiedź mieli po dwie minuty.

Pierwsze pytanie Joanny Lichockiej dotyczyło wyrównywania szans Polski A i Polski B. Jarosław Kaczyński zaczął od przedstawienia rządowej koncepcji "lokomotyw" i koncepcji "zrównoważonego rozwoju". Tłumaczył, dlaczego popiera tę drugą. - Uważamy, że dobry rozwój Polski to jest rozwój zrównoważony i on jest w interesie wszystkich - powiedział kandydat PiS.

- Polska jest jedna i o całą Polskę trzeba dbać - stwierdził kandydat PO. Wyliczał, że biedniejsze województwa straciły na skutek decyzji rządu PiS. Mówił o zasługach rządu PO - podwyżkach dla nauczycieli, o budowie dróg lokalnych - "schetynówek", o "orlikach"

Kolejną poruszoną kwestią była legalizacja związków jednopłciowych. Komorowski stwierdził, że dla zapewnienia praw do dziedziczenia czy opieki nie potrzeba tworzyć nowych ustaw. - Pytanie o wprowadzenie adopcji dla par homoseksualnych jest natomiast wydumane - stwierdził.

Kaczyński stwierdził, że mówienie o małżeństwie w kontekście innym niż związek różnych płci jest łamaniem obowiązującego prawa. Przywołał konstytucję, która mówi o małżeństwie jako o związku kobiety i mężczyzny.

Monika Olejnik zadała ona pytanie o rozdział Kościoła od państwa w kontekście metody in vitro. - Kompromis jest do znalezienia - stwierdził Jarosław Kaczyński. - Sądzę, że powoli, choć nie bez trudności ta sprawa zostanie załatwiona - mówił oględnie. Dopytywany, co sądzi o in vitro, odparł: Jestem katolikiem, uważam, że zarodek jest człowiekiem.

- Jestem ostatnią osobą, która chciałaby pozbawić szczęścia posiadania dzieci. Nie wolno innym zabierać nadziei, każdy musi decydować we własnym sumieniu. Jestem zwolennikiem autonomii, poszanowania państwa przez Kościół i Kościoła przez państwo - odpowiedział Komorowski. I dodał, że w sprawie in vitro potrzebny jest kompromis, podobny do tego aborcyjnego. Domagał się też wytłumaczenia od szefa PiS, skąd pomysły karania za in vitro.

Kolejne pytanie dotyczyło wieku emerytalnego. "Nie ma potrzeby podnoszenia wieku emerytalnego, ale można stworzyć możliwość wyboru, łącznie z podwyższeniem emerytury - stwierdził kandydat PO. Komorowski podkreślił, że w Polsce udało się uratować wzrost gospodarczy. Dodał, że gdyby zrealizować propozycje PiS, Polska byłaby dzisiaj Grecją. .

Kaczyński tłumaczył, że gdyby zrealizowano pomysły PiS, wzrost gospodarczy byłby jeszcze wyższy. Apelował o to, by nie porównywać Polski do Grecji. Wytknął rządowi PO także słabe wykorzystanie środków unijnych. - Prawo Polek do wcześniejszej emerytury powinno być przestrzegane - dodał.

Następne pytanie dotyczyło likwidacji przywilejów emerytalnych w wojsku i policji.

- Będziemy ich bronić - stwierdził kandydat PiS. - Jestem jednym z twórców obowiązującego systemu emerytalnego. Przywileje emerytalne nazwał substytutem niskich pensji np. w armii.

Komorowski podkreślił, że jest jednym z twórców obecnego systemu emerytalnego w wojsku i opowiedział się za jego utrzymaniem. Pytany o doradcę, zaczął wyliczać swoje ostatnie decyzje: powołanie Marka Belki na szefa NBP i zaproszenie opozycji do RBN.

Zapytany o swoich przyszłych doradców ekonomicznych, Jarosław Kaczyński wskazał na Zytę Gilowską. Komorowski nie chciał wymienić jednego nazwiska.

Kolejna poruszona kwestia to umowa gazowa z Rosją. - Sprawą zasadniczą jest zadbanie o polskie interesy. Trzeba się będzie temu uważnie przyjrzeć, zwłaszcza w kontekście potencjalnego wydobycia gazu łupkowego - stwierdził kandydat Platformy. Zapewnił, że rząd zadba, by sprzedaż zgody na eksploatację gazu łupkowego była obwarowana prawnie.

Kaczyński stwierdził, że podpisywanie umów sięgających ponad 20 lat do przodu jest ryzykowne. - Jestem przeciwnikiem tak długoterminowych umów. Zróżnicowanie źródeł energii jest niezbędne, niezależnie od wyniku badania złóż łupkowych - odpowiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości.

Kolejne pytanie dotyczyło rozwikłania zagadki katastrofy smoleńskiej. Kaczyński mówił, że od początku chciał przekazania śledztwa Polsce. - Nie chcę z tej sprawy czynić tematu kampanii, ale skoro ten temat poruszono, muszę powiedzieć, że śledztwo kuleje. Wyjaśnienie to sprawa polskiego honoru. Zwróciłbym się do rządu o podjęcie odpowiednich działań - stwierdził. Dodał, że sprawa ta jest kwestią polskiego honoru. Nie potrafił wskazać szefa BBN.

- Uważam, że państwo polskie zrobiło w tej kwestii wszystko, co powinno - odpowiedział Bronisław Komorowski. Podkreślił, że własne śledztwo prowadzi także polska prokuratura. Dodał, że sprawa ta jest cząstką relacji polsko-rosyjskich. Potwierdził, że generał Koziej pozostanie szefem BBN.

Na pytanie o sprawne wojsko Komorowski odpowiedział: - Jestem byłym ministrem obrony narodowej. Armia zawodowa to moje dziecko. Podkreślił, że nie da się zmodernizować armii skutecznie, jeśli będziemy realizować politykę ekspedycyjną. Przypomniał, że znaczna część budżetu armii idzie na misję w Afganistanie.

Kaczyński przyznał, że takie wydatki na armię trzeba utrzymać. Przyznał, że jest wiele sygnałów o złej sytuacji w armii. Stwierdził, że formacja rządząca jest nastawiona minimalistycznie. Podkreślił, że trzeba dążyć, by Polska była traktowana jak wielki naród.

Ostatnia poruszona kwestia dotyczyła stosunków z Białorusią. Kaczyński przyznał, że jest to trudny problem. - Z tego rodzaju reżimami rozmowa ma sens tylko wtedy, gdy dysponuje się argumentami typu naciskowego i różnymi zachętami - powiedział. Zdradził, że jego rząd prowadził nieoficjalne rozmowy tego typu. - Jeżeli będziemy mieli prezydenta Miedwiediewa, a ja będę prezydentem, to o tych sprawach będziemy rozmawiać - powiedział.

Pomysł ten bardzo skrytykował Bronisław Komorowski. - Tak się nie robi - powiedział. Stwierdził też , że Polska powinna wpływać na politykę Europy, by mocniejszym głosem rozmawiać z Aleksanderm Łukaszenką. Zaproponował też m.in. wspieranie białoruskich organizacji pozarządowych.

Na zakończenie debaty kandydaci mieli po dwie minuty na swobodną wypowiedź.

- Będę dbał o prawo do pracy, o ceny surowców rolnych. Będę bronił praw emerytalnych, będę zabiegał o mecenat nad polską kulturą i o nakłady na polską naukę. Będę zabiegał o to, aby Polska była narodem, społeczeństwem, a nie żeby obowiązywała zasada "kto silniejszy, ten lepszy" - podsumował Jarosław Kaczyński.

- Spieramy się, ale jeśli się chce można budować zgodę. Widzę możliwość współpracy z opozycją w obszarze przekształceń służby zdrowia. Czas przerwać te niepotrzebne wojny, zacząć pracować i budować. Pięć lat spokoju politycznego Polakom się należy - stwierdził Bronisław Komorowski.

Na zakończenie spotkania konkurenci uścisnęli sobie dłonie.

Źródło:
Debata kandydatów na prezydenta RP: Co mówili Kaczyński i Komorowski - www.dziennikwschodni.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!