Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Decybele są niezdrowe w domu

Anna Miszczyk
Fot. Jerzy Szych
Coraz więcej młodych Polaków ma problemy ze słuchem. To cena, jaką płacimy za słuchanie muzyki z kolumn głośnikowych, ustawianych w naszych mieszkaniach.

- Tej randki nie zapomnę - mówi 30-letnia Agnieszka. - Chłopak, z którym się umówiłam, ciągle prosił, by mu coś powtórzyć. Bo niczego nie słyszał. To pewno od słuchania muzyki przez słuchawki. Chłopak się z nimi nie rozstaje...

Za głośno!

Specjaliści są zgodni: słuchanie muzyki z walkmanów, discmanów i odtwarzaczy MP3 jest szkodliwe, bo dźwięki docierające do ucha są zbyt głośne. - Przy hałasie powyżej 85 decybeli dochodzi do uszkodzenia ślimaka i komórek słuchowych - tłumaczą laryngolodzy. - Głośne słuchanie muzyki w słuchawkach uszkadza słuch z tego powodu, że dźwięk jest ogniskowany Bezpośrednio do małżowiny usznej. To może nawet wzmagać energię akustyczną i dochodzi do sprzężenia zwrotnego.

Jest i inna przyczyna

W słuchawkach dźwięki są słuchane przez wiele godzin, co daje efekt sumujący. Wskazane są więc przerwy co 2 - 4 godziny. Inaczej zmęczenie przechodzi w uszkodzenie.

Jaka to melodia?

Nie bez znaczenia jest melodia jakiej słuchamy. To, czy muzyka jest mocno natężona, czy puszczana jest tzw. salwami (rock, heavy metal). Taka mocniej uszkadza słuch niż płynna muzyka modulacyjna.

Po wypoczynku, słuch wraca zwykle do normy. Gorzej, jeśli jesteśmy ciągle zmęczeni. Specjaliści radzą: jeśli już musimy korzystać ze słuchawek, niech to będzie maksymalnie godzina dziennie. Trzeba też pilnować, by nie przekraczać 85 dB (decybeli).

Badania pokazały, że głośniejsza muzyka po kilku latach powoduje niedosłuch. Problemy ze słuchem polegają przeważnie na uszkodzeniu słyszenia na wysokich tonach w zakresie powyżej 4000 Hz.
Powietrze działa jak filtr

Znacznie korzystniejsze jest słuchanie muzyki z głośników. Powietrze działa wtedy jak filtr, więc dźwięk jest łagodniejszy dla ucha.

Zdarza się też utrata słuchu w jednym lub dwojgu uszach. Nic jednak dziwnego: na koncertach rockowych słuchamy zazwyczaj muzyki o natężeniu 110 - 115 dB. Może być jednak i 140! Specjaliści radzą zwrócić uwagę na to, gdzie organizowany jest koncert. W domu nie zniesiemy takiego natężenia ponieważ fale dźwiękowe odbijają się od ścian i wielokrotnie trafiają do uszu.

Lepsze są więc koncerty na świeżym powietrzu. Ale uwaga na silny wiatr. Może on niespodziewanie zmieć kierunek fal. Nie należy też stawać obok głośników. Na koncert na pewno nie powinny zaś iść osoby z zapaleniem ucha. Do chorego docierają bowiem znacznie groźniejsze dźwięki.

Ruszaj się do muzyki

Osoby słuchające muzyki na ogół prowadzą mało aktywny tryb życia. Warto to zmienić. Ludzie, którzy uprawiają sport, w mniejszym stopniu są narażeni na niekorzystny wpływ głośnej muzyki. Chodzi o dokrwienie, przepływy naczyniowe i inne uwarunkowania w zakresie tężyzny fizycznej i adaptacji.

Z szumem do lekarza

W jaki sposób słuchać muzyki w domu?

Ustawić regulator poniżej granicy wydolności słuchowej. No i robić przerwy. Ważne też, aby się zastanowić, czy jest się szczególnie wrażliwym, czy w rodzinie występowały wady słuchu u brata, siostry, dziadka czy babci, czy ktoś miał szumy uszne... Jeśli tak to należy się zbadać (badania OAE, AT- audiometryczne). Jeśli słyszymy szumy, mamy wrażenie, że uszy są zatkanie czy pełne, należy iść do laryngologa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!