MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Długie brawa po premierze

Joanna Krężelewska [email protected]
Jedna ze scen „Wodzireja”.
Jedna ze scen „Wodzireja”.
Ile jesteś w stanie zrobić dla kariery? Zdeptać innych, sprzedać siebie? Masz przecież już 33 lata i najwyższy czas wyrwać się z Koszalina.

Przecież tu nie ma przyszłości.

Wiesz o tym, prawda? A tu nagle taka szansa! Na balu w "Arce" bawić się będą VIP-y ze stolicy. Zabłyśnij wodzireju. Tylko żeby poprowadzić bal, musisz wyeliminować rywali. Donosy, kompromitacja, zdrada. Nie cofniesz się już przed zabiciem miłości i przyjaźni, a przecież jednego miałeś przyjaciela. Warto było?

Na to pytanie musimy odpowiedzieć sobie sami po obejrzeniu spektaklu "Wodzirej. Koszalin Kulturkampf". Weekendowa premiera wniosła świeżość i odmianę, których zdecydowanie potrzebował Bałtycki Teatr Dramatyczny. "Wodzirej" to nie odkurzony film Feliksa Falka, a pomieszanie form, które składa się na opowieść o nas, obojętnie gdzie mieszkamy. Bohaterowie to my, a rozpędzona popkultura otacza nas w każdej sekundzie życia. Śmiejemy się z castingu Uli Miziały (bezbłędna kreacja Żanetty Gruszczyńskiej-Ogonowskiej), ale tak naprawdę śmiejemy się z nas samych. Monolog Czesława Lasoty (Wojciech Rogowski) dotyka nas na najgłębszym poziomie odczuwania, tylko ilu z nas miałoby odwagę powiedzieć takie słowa?
To, co zaprezentowali aktorzy, może kogoś zaboleć, może ktoś się zawstydzi. I dobrze, bo to właśnie sukces reżysera Piotra Ratajczaka i autora tekstów Artura Pałygi. Spektakl, na kilka dni przed wystawieniem, wzbudzał emocje. W mojej opinii nikt nie został obrażony. Niezależnie od tego czy widz zaliczał się do koszalińskich elit, czy był przeciętnym mieszkańcem, jego szare komórki były mocno i regularnie biczowane. No właśnie, czym? Chyba prawdą. I tego nam było trzeba!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!