Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Długie czekanie na egzamin

Mariusz Rodziewicz
W Zachodniopomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Koszalinie na egzamin praktyczny trzeba czekać około 30 dni. W innych miastach w kraju jest dużo gorzej.
W Zachodniopomorskim Ośrodku Ruchu Drogowego w Koszalinie na egzamin praktyczny trzeba czekać około 30 dni. W innych miastach w kraju jest dużo gorzej. Piotr Czapliński
Kandydaci na kierowców w całym niemal kraju klną, na czym świat stoi. Ośrodki ruchu drogowego nie radzą sobie z terminowym przeprowadzaniem egzaminów praktycznych. Jak to wygląda w naszym regionie?

- Nie jest tak źle, ale i nie jest najlepiej - mówi Zbigniew Wysokiński, szef Zachodniopomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Koszalinie. - We Wrocławiu czeka się na egzamin około 60 dni, w Łodzi - 50 dni. U nas jest to 30 - 31 dni. Czyli tyle, na ile pozwala prawo. Bo od momentu zarejestrowania się do czasu zdania egzaminu, powinno minąć nie więcej niż 30 dni. Jeśli jednak zdarzy się, że w koszalińskim ZORD czas ten jest przekroczony, to kandydaci na kierowców podpisują oświadczenie, że wyrażają zgodę na przedłużenie terminu.
Dlaczego więc w wielu ośrodkach w kraju termin nie jest dotrzymywany? Powód jest prosty: zmiany w przepisach. 10 stycznia zeszłego roku prawie dwukrotnie został wydłużony czas egzaminu praktycznego. Egzaminatorów wcale nie przybywa, coraz więcej jest za to kandydatów na kierowców.
Z. Wysokiński twierdzi, że wprowadzenie zmian to był zły pomysł. - Nie można było wydłużać czasu egzaminu, gdy jest niewielu egzaminatorów. Wielu z nich jest już na emeryturach i pracuje tylko na część etatu - dodaje szef ZORD.
- Na egzamin praktyczny zapisałem się w grudniu. A zdawać będę dopiero teraz - mówi Artur Supryn z Trzebiatowa, który przyjechał do koszalińskiego ZORD na egzamin. - Wiadomo, dlaczego tak jest. "Elek" jest za mało, a chętnych do prawa jazdy coraz więcej - dodaje jego kolega Łukasz Kołodziejczyk. Obaj jednak twierdzą zgodnie, że takie długie oczekiwanie wcale im nie przeszkadza. - Przez ten czas można się jeszcze podszkolić w jeździe, skorygować błędy, które się popełnia - przyznają.
Z. Wysokiński dodaje, że kolejne szykowane zmiany mogą pogorszyć sytuację jego ośrodka. Doprowadzą nawet do tego, że zostanie zamknięty. Chodzi o projekt podwyższenia pensji egzaminatorów. Wynika z niego, że wynagrodzenia mogłyby znacznie wzrosnąć. - Nie mam nic przeciwko, żeby ludzie zarabiali więcej, ale z moich wyliczeń wynika, że - jeśli zmiany zostałyby wprowadzone - ośrodek kończyłby rok z 500-tysięczną stratą. A skąd mielibyśmy wziąć te pieniądze, skoro jesteśmy jednostką samofinansującą się? Doprowadziłoby to do tego, że opłaty za egzaminy wzrosłyby do prawie 200 złotych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!