Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do atomu w Polsce droga jeszcze daleka

Inga Domurat [email protected]
Jan Ryszard Kurylczyk to były dyrektor do spraw przygotowania Elektrowni Jądrowej Żarnowiec i obecny do spraw projektów zagranicznych katowickiej Elektrobudowy SA, budującej podobne obiekty w Europie. Wielu go jednak pamięta z zupełnie innej funkcji – wojewody słupskiego, a potem pomorskiego i sekretarza stanu w ministerstwie infrastruktury w latach 2004-2005.
Jan Ryszard Kurylczyk to były dyrektor do spraw przygotowania Elektrowni Jądrowej Żarnowiec i obecny do spraw projektów zagranicznych katowickiej Elektrobudowy SA, budującej podobne obiekty w Europie. Wielu go jednak pamięta z zupełnie innej funkcji – wojewody słupskiego, a potem pomorskiego i sekretarza stanu w ministerstwie infrastruktury w latach 2004-2005. Radosław Koleśnik
- Widziałem proponowane lokalizacje elektrowni jądrowych w Polsce. W jednej można stawiać młyn, w innej zrobić zdjęcie. To przypadkowy wybór - mówił wczoraj, podczas wykładu, Jan Ryszard Kurylczyk.

Wykład na temat polskiej energetyki jądrowej zorganizowany został na Politechnice Koszalińskiej. Mgr inż Jan Ryszard Kurylczyk przekonywał, że obecne propozy-cje lokalizacji elektrowni jądrowej są przypadkowe i jeszcze daleka droga do wyboru tej konkretnej.

- Jest potrzebna wola pań-stwa, a tym samym prawne rozwiązania. I ten proces nowelizacji ustawy "Prawo atomowe" trwa. Potem przetarg na technologię, system zabezpieczeń jakości, który musi zatwierdzić Międzynarodowa Agencja Energetyki Atomowej. I dzieje się to tylko wtedy, gdy w 17 kwestiach, dotyczących możliwych zagrożeń, do których ten system się odnosi, odpowiedź na pytanie o bezpieczeństwo jest na "tak" - wyliczał Kurylczyk. - Dopiero na końcu ustala się lokalizację. Równorzędnie podejmuje się kroki w celu uzyskania akceptacji społecznej. I w Polsce akceptacja jest, ale ta ogólna, nie dla konkretnego miejsca. Poza tym taka inwestycja wymaga kadry. Nawet 3,5 tysiąca pracowników, w tym 600 inżynierów i to młodych, prężnych 35-letnich, nie takich jak ja. Dlatego dobrze, że uczelnie, w tym koszalińska, nie wyklucza uruchomienia kierunkowych studiów podyplomowych. Ale tak jak mówię, lokalizacja elektrowni to krok przedostatni już przed samym rozpoczęciem budowy. Potrzebny będzie jeszcze program przebudowy istniejącego krajowego systemu energetycznego - podkreślał.

Dlatego, według Kurylczyka, mówienie teraz o lokalizacji elektrowni w Gąskach, Choczewie czy Żarnowcu jest wyłącznie zagraniem socjologicznym. Bo ważne, by do samej budowy ludzi przekonać. Kurylczyk uważa, że polskie firmy mogą z powodzeniem brać udział w budowie elektrowni. - Możemy uczestniczyć w projekcie, produkcji urządzeń i materiałów oraz samej budowie. Natomiast technologia przyjedzie do nas z zagranicy - dodawał Kurylczyk.

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!