Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do boju Polsko!

fot. poranny.pl
Euzebiusz Smolarek strzelił w eliminacjach wiele ważnych goli. Dziś może dołożyć bramkę decydującą o awansie.
Euzebiusz Smolarek strzelił w eliminacjach wiele ważnych goli. Dziś może dołożyć bramkę decydującą o awansie. fot. poranny.pl
W dzisiejszy wieczór Polska może oszaleć ze szczęścia. Piłkarska reprezentacja gra z Belgią o awans do Mistrzostw Europy.

Polska - Belgia

Polska - Belgia

Mecz od godz. 20.05 pokaże TVP 2.

Około godz. 22.30 zakończy się mecz roku i jeśli w "kotle czarownic" "Czerwone Diabły" z Belgii zostaną pokonane, reprezentacja Polski prowadzona przez Leo Beenhakkera wywalczy, po raz pierwszy w historii, awans do finałów mistrzostw Europy.

Na razie udział w przyszłorocznym turnieju zapewniony mają obaj gospodarze - Austria i Szwajcaria oraz Niemcy, Czesi, Rumuni i obrońcy trofeum - Grecy. W sobotę ich śladem mogą podążyć kolejne ekipy, w tym "biało-czerwoni". Na dwie kolejki przed zakończeniem eliminacji Polacy przewodzą w grupie A, ale za ich plecami wciąż czają się Portugalia (z jednym punktem mniej) oraz Finlandia i Serbia (tracące po cztery "oczka"). Promocję zapewnią sobie dwie najlepsze drużyny. Dlatego piłkarze z Bałkanów, którzy w środę podejmą nasz zespół, wciąż wietrzą szansę. I to w różny sposób. Podobno nawet Serbowie zaproponowali Belgom milion euro za "urwanie" punktów w Chorzowie.

Ale czy "Czerwone Diabły" będą w stanie zatrzymać Polaków, którzy awans mają już na wyciągnięcie ręki? Tym bardziej że rywale są mocno osłabieni. Z ich kadry wypadło aż sześciu graczy. Dlatego tamtejsi dziennikarze zaczęli kpić, że prawdziwą chorobą ich piłkarzy nie były kłopoty z mięśniami przywodziciela, tylko strach przed zdeterminowanymi "biało-czerwonymi". Zwłaszcza że jedno upokorzenie musieli już przeżyć w Brukseli.

Leo Beenhakker nie ma takich zmartwień, co Rene Vandereycken. Polski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać tylko z kontuzjowanego Dariusza Dudki, którego miejsce w ekipie zajął Tomasz Kiełbowicz. I Holender ma w kim wybierać.

Niegroźne okazały się problemy z kolanem Artura Boruca, stąd z obsadą bramki powinno być wszystko jasne. Boki obrony stworzą Marcin Wasilewski i Grzegorz Bronowicki, a miejsce w środku zajmą Jacek Bąk z Michałem Żewłakowem. Mariusz Jop tym razem może usiąść na ławce. Przed obroną pole będzie czyścił Mariusz Lewandowski, który do pomocy może dostać Radosława Sobolewskiego.

Więcej wariantów widać z przodu. Bo po kontuzji wrócił Jakub Błaszczykowski, a przeciwko Kazachom udanie wypadł Wojciech Łobodziński. Jednak jedno w ofensywie już teraz jest pewne - kluczową postacią Polski będzie Euzebiusz Smolarek. - Mecze z Armenią czy Kazachstanem były tak samo ważne, jak ten z Belgią. A czy okaże się wyjątkowy, przekonamy się w sobotę wieczorem - stwierdził Ebi, po spotkaniu z Kazachstanem i strzeleniu hat-tricka, okrzyczany bohaterem narodowym.

Dziś inni mogą podążyć jego śladem, bo przecież awans będzie równoznaczny z przejściem do historii.

- Nie bierzemy pod uwagę innego rozwiązania jak zwycięstwo - stwierdził kapitan naszego zespołu Maciej Żurawski.

- Piłkarzy rozpiera energia, ale to normalne - dodał holenderski szkoleniowiec polskiej reprezentacji. - Czeka ich bardzo ważny mecz i mają tego świadomość. Staram się jednak, by nie myśleli o stawce spotkania, tylko skupili się na grze. Wszystko, co będzie później nie powinno im teraz zaprzątać głowy.

Holender zapewnił, że stara się spokojnie podchodzić do meczu z Belgią. - Podobnie jak piłkarze, zdaję sobie sprawę ze stawki meczu, ale kilka takich spotkań już przeżyłem - mówił. - Dla trenera każdy najbliższy mecz jest najważniejszy, niezależnie od stawki i momentu, w którym jest rozgrywany. Staram się studzić nastroje i panować nad emocjami.

Beenhakker poinformował, że polscy piłkarze na temat sobotnich rywali "wiedzą wszystko, co niezbędne".

- Oglądaliśmy fragmenty meczów Belgów, analizowaliśmy ich grę i przybliżyliśmy piłkarzom taktykę rywali - stwierdził Beenhakker. - Jednak bez przesady... To nie jest najważniejsze. Zawsze podkreślam, że sukces w 90 procentach zależy od przygotowania i postawy własnej drużyny, a tylko w 10 od wiedzy na temat przeciwnika. Zwycięstwo jest w naszych rękach. Poza tym, zgodnie z moją filozofią, to nie polscy piłkarze mają się dostosowywać do rywali, ale rywal do nich.

Zwycięstwo da naszej drużynie awans do przyszłorocznych finałów. W razie niepowodzenia - najważniejszy mecz tego roku reprezentacja zagra w środę z Serbią.

Nie może być wątpliwości - biało-czerwona reprezentacja potrafiła podczas dobiegających końca eliminacji EURO' 2008 w szczególny sposób
stopniować napięcie

Zaczęła - przypomnijmy - od bolesnej przegranej z Finlandią w Bydgoszczy. Potem szło biało-czerwonym zdecydowanie lepiej. W stan euforii nasi piłkarze doprowadzili nawet kibiców po pięknej wygranej nad Portugalią. Wówczas podopieczni Leo Beenhakkera bardzo wysoko zawiesili poprzeczkę, a piłkarska Polska nabrała przekonania, że awans do przyszłorocznych finałów mają już w kieszeni. Przykre ukłucie w serce przyszło wiosną, gdy z Erewanu "Orły" wróciły "na tarczy". Ale w drugiej połowie roku piłkarze znów zadbali o lepsze samopoczucie nas wszystkich.

Remisy 2:2 z Portugalią i bezbramkowy z Finlandią przywróciły nadzieję. Dziś reprezentacja może przejść do historii. Victoria nad Belgami spowoduje, że po raz pierwszy znajdzie się w europejskiej elicie. Przed biało-czerwonymi zatem nowe wyzwanie. Trzeba wierzyć w reprezentację, że wygra nie tylko z wymagającym rywalem, przede wszystkim przezwycięży presję.

Piłkarze Beenhakkera wiedzą, jak mają grać. Wysoko, agresywnym pressingiem. Po odbiorze piłki przeciwnikowi - długo być w jej posiadaniu. Reszta zależy już od ich kreatywności.

19 mecz Beenhakkera

Reprezentacja Polski pod wodzą Leo Beenhakkera rozegrała 18 spotkań. Bilans: 9 zwycięstw, 5 remisów, 4 porażki; bramki: 33 - 19. Podczas tych spotkań najwięcej minut na boisku spędzili: Dariusz Dudka - 1114, oraz Jacek Bąk - 1099. Najlepszym strzelcem jest Euzebiusz Smolarek, który trafił 7 razy do siatki rywali. Leo Beenhakker sprawdził 51 piłkarzy.

Nasza sonda

Zapytaliśmy mieszkańców regionu o to, jak według nich będzie przebiegać to spotkanie i jakim zakończy się wynikiem.

Aleksander Milanowski z Koszalina
- Co tu gadać, Polska reprezentacja przegra z Belgami! Dołożą nam 1:0. Nie jesteśmy w stanie pokonać dzisiejszych przeciwników. Nasi piłkarze są zbyt pewni siebie i to się zemści. W cuda nie wierzę. Będzie porażka.

Radosław Brzechwa z Koszalina
- Sądzę, że wygramy 2:1. Liczę na dobry występ naszych "gwiazdorów", czyli Smolarka i Krzynówka. To oni powinni się wpisać na listę strzelców. Będziemy grali raczej defensywnie, a bramki zdobędziemy z klasycznych kontrataków.

Jarosław Kowalczyk ze Szczecinka
- Nasi wygrają, ale po ciężkiej walce. Będzie 2:0 dla Polski. Boję się, że nasza drużyna będzie za bardzo spięta. Trener będzie musiał umieć do nich przemówić, aby nerwy ich nie sparaliżowały.

Feliks Świerczyński ze Szczecinka
- Kibicem jestem trochę od święta, ale oczywiście mecz z Belgią obejrzę z ciekawością. Obstawiam wygraną, ale mam pewne obawy, że to się zakończy
remisem albo jeszcze gorzej.

Ryszard Chlebowski z Kołobrzegu
- Stawiam na dwa do jednego dla naszej drużyny! Zawsze w sytuacjach kryzysowych, kiedy mamy nóż na gardle potrafimy się mobilizować, dlatego wierzę, że i teraz wygramy. Mam przeczucie, że bramkę może strzelić Żurawski.

Marek Sojka z Kołobrzegu
- Nie jestem może wielkim fanem piłki nożnej, ale mecz Polska - Belgia obejrzę. Sądzę, że możemy wygrać 1:0. Polscy piłkarze pod wodzą Leo Beenhakkera
pokazali już, że potrafią skutecznie walczyć o zwycięstwo.
(IMA, KOS, R)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!