Święto w białoborskiej cerkwi miało szczególny charakter. Jak powiedział nam ks. Piotr Baran, proboszcz greckokatolickiej parafii w Białym Borze, po raz pierwszy pielgrzymi przybyli tam na odpust w 1958 roku, czyli dokładnie 50 lat temu.
Uroczystości miały wyjątkowy charakter także z tego względu, że w tym roku przypada 1020. rocznica chrztu Rusi-Ukrainy.
- Wody chrzcielnej nie można traktować jak kropel deszczu, które spłyną po dachu, potem rynnami trafią do ścieku. Tak się nie godzi - obrazowo głosił w homilii metropolita Jan Martyniak. - Przyjęcie chrztu zobowiązuje, to poświęcenie na rzecz innych. Przykład dał nam święty Maksymilian Kolbe, który poświęcił siebie, żeby ratować drugiego człowieka.
Abp Jan Martyniak w językach polskim i ukraińskim apelował o prawdziwe braterstwo między narodami Polski i Ukrainy, o wyzbycie się wzajemnej nieufności. - Przebaczmy sobie dawne krzywdy - mówił. - Trzeba szukać tego, co nas łączy. Nienawiść nie jest godna chrześcijanina.
Wietrzna, lecz bezdeszczowa pogoda pozwoliła na odprawianie niedzielnej mszy pontyfikalnej na placu przed cerkwią.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?