Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do koszalińskiego schroniska trafił jenot

Ilona Stec [email protected]
Jenot czeka w koszalińskim schronisku na nowy dom.
Jenot czeka w koszalińskim schronisku na nowy dom. Radosław Koleśnik
Do koszalińskiego schroniska trafił jenot. Nie może pozostać tu na dłużej. Opiekunowie szukają zwierzakowi domu, najlepiej w gospodarstwie agroturystycznym.

Niezwykły lokator zamieszkał w koszalińskim schronisku dla bezdomnych zwierząt. Najprawdziwyszy jenot trafił tu we wtorek wraz z pięcioma psami, gromadką kotów i zieloną papużką. To "spadek" po zmarłym jakiś czas temu weterynarzu i jego żonie, która odeszła niedawno. Po śmierci męża starsza pani opiekowała się zwierzętami i ptakiem. Po jej śmierci już nie miał kto się nimi zaopiekować.

- Będziemy szukać opiekunów dla wszystkich tych zwierząt, teraz jednak bardzo zależy nam na tym by znaleźć kogoś, kto zechciałby przygarnąć jenota. Jest to dzikie zwierzę, które w naszym schronisku nie może pozostać ma dłużej, nie pozwalają na to przepisy, a ponadto źle się tu czuje. Do tej pory mieszkał w domku, położonym na uboczu, przy lesie. Wokół była cisza, spokój. Miał piękny wybieg.

Tutaj na razie przebywa w klatce, bo nie mamy jeszcze dla niego odpowiedniego miejsca. Jest spłoszony, niepewny, bo psy ciągle szczekają. Obawiamy się też, że gdyby pozostał na dłużej, w klatce nie przetrwałby zimy. Chcemy jak najszybciej znaleźć mu jakiś dom - mówi Arkadiusz Pluciński, kierownik schroniska. Jenot jest udomowiony, oswojony, przez całe życie przebywał wśród ludzi i zwierząt domowych, nie można wypuścić go na wolność, bo nie dałby sobie rady, zginąłby. Nie potrafi polować, przez cały czas był dokarmiany przez ludzi.

- Prawdopodobnie nigdy nie żył na wolności. Jest już dość wiekowy, ale apetyt mu dopisuje. Wczoraj zjadł całą miskę karmy, dzisiaj też już sobie podjadł. Najlepiej byłoby mu w jakimś gospodarstwie agroturystycznym - uważa Irena Śliwińska, pracownica schroniska doglądająca niezwykłego lokatora.
- Na pewno nie jest to zwierzę do domu, ale - rzeczywiście - gdzieś w gospodarstwie agroturystycznym albo w jakimś mini-zoo mógłby być dużą atrakcją. Oswojony jenot nie zdarza się często.

To bardzo sympatyczny zwierzak, trzeba byłoby tylko na niego uważać, chronić go przed wścieklizną, regularnie szczepić. Gdyby ktoś zdecydował się go przygarnąć - gotowi jesteśmy na promocyjnych warunkach zapewnić mu opiekę weterynaryjną - deklarują się Szymon Teliński i Krzysztof Lewandowski, współpracujący z koszalińskim schroniskiem weterynarze z lecznicy weterynaryjnej "Telvet" w Koszalinie.
- Będziemy intensywnie szukać jenotowi jakiegoś odpowiedniego miejsca - zapewnia Arkadiusz Pluciński.

Nowych domów będą potrzebować pozostałe zwierzątka, które trafiły do schroniska razem z jenotem. One również wydają się zagubione w nowym otoczeniu. Pieski umieszczono wszystkie razem w jednym boksie. Mała przesympatyczne żółta suczka biega po wybiegu i łasi się do każdego, kto okaże jej choć trochę zainteresowania.

Pozostałe cztery pieski ukryły się w budzie i przez cały czas leżą w niej przytulone do siebie. Koty umieszczono w "kociarni". Trochę potrwa zanim zwierzęta zostaną przygotowane do adopcji i będzie można zacząć szukać im nowych opiekunów.

- Niestety, bardzo często trafiają do nas zwierzęta, którymi po śmierci opiekunów, zwykle osób starszych, nie ma kto się zaopiekować - twierdzą pracownicy koszalińskiego schroniska.

Czytaj e-wydanie »

Nieruchomości z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!