Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dokumenty z ZUS w obcych rękach

Iwona Marciniak [email protected]
Czy i dlaczego z kołobrzeskiego ZUS wypłynęły akta? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć policja i prokuratura.
Czy i dlaczego z kołobrzeskiego ZUS wypłynęły akta? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć policja i prokuratura. Karol Skiba
- Mam teczkę z pana zusowską dokumentacją - miał usłyszeć od nieznanej osoby zaskoczony mieszkaniec wioski pod Kołobrzegiem. - Skąd ją wziąłem? Znalazłem na ulicy...

Oto początek historii, którą bada kołobrzeska policja i prokuratura.

W połowie grudnia 54-letni mężczyzna (nazwisko do wiadomości redakcji), zaniósł teczkę pełną swoich dokumentów na policję. - Gdy trafiła do moich rąk, byłem w szoku. Te dokumenty zawierają nie tylko moje dane osobowe, ale i np. informacje o moich dochodach - powiedział nam. - Nie analizowałem ich dokładnie, nie wiem czy są kompletne. Całość przekazałem policji.

O swoim, a właściwie cudzym znalezisku, mężczyzna powiadomił również kołobrzeski inspektorat ZUS, w którym zażądano od niego... zwrotu teczki. - Odpowiedziałem, że moim zdaniem miejscem, w które powinna w tej chwili trafić ta dokumentacja, nie jest ZUS, ale właśnie policja.

- Rzeczywiście, po zgłoszeniu się tego pana, wszczęliśmy dochodzenie w sprawie znalezionej na ulicy teczki z dokumentami wydanymi przez ZUS. Badamy ją pod kątem złamania przepisów ustawy o ochronie danych osobowych - potwierdziła nam sierż. Monika Strąpoć-Małecka.

To jednak jedyna informacja jaką przekazała w tej sprawie policja. Jak ustaliliśmy, znalazca teczki natknął się na nią niedaleko kołobrzeskiego Gimnazjum nr 3. Skąd się tam wzięła?

W tym samym czasie gdy mężczyzna zanosił znalezioną teczkę na policję, oddział ZUS w Koszalinie powiadomił o tym kołobrzeską prokuraturę: - Kiedy nasz płatnik oświadczył nam, że jest w posiadaniu naszych dokumentów dotyczących jego osoby, ale odmówił ich oddania, nie mogliśmy zachować się inaczej - powiedziała nam Danuta Borsuk-Zawadzka, zastępca dyrektora oddziału, któremu podlega inspektorat w Kołobrzegu.
- Od 1999 roku wszystkie dane naszych płatników trafiają do Kompleksowego Systemu Informatycznego. Zapewniam, że są bezpieczne. Cały obieg dokumentów, również tych archiwizowanych sprzed 1999 roku, jest ściśle monitorowany. Obowiązują nas ścisłe procedury.

Nie wiem co zawiera ta teczka, ale zakładam, że jeśli to faktycznie nasze dokumenty, to mogą to być kopie zaświadczeń wydawanych przez ZUS płatnikowi, albo dokumenty związane z prowadzeniem przez niego działalności gospodarczej przed 1999 rokiem. Zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku, poza danymi adresowymi, zawierałaby tylko informacje jawne.

Nie wiem jednak, po co komu byłyby potrzebne takie dokumenty. Tym bardziej że to nasz bardzo dobry płatnik. Jedyne co mogę podejrzewać to czyjeś celowe, być może złośliwe działanie. Trudno mi sobie wyobrazić, by wyniósł je jakiś pracownik ZUS. Dobrze, że wyjaśni to prokuratura i policja.

Policja robi swoje, prokuratura swoje. Ta ostatnia bowiem wszczęła dochodzenie w sprawie podejrzenia o niszczenie, uszkodzenie czy też ukrywanie dokumentów przez nieuprawnione osoby. Podlega to karze grzywny, ograniczenia albo pozbawienia wolności do dwóch lat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!