Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dom 9-osobowej rodziny z okolic Kołobrzegu płonął błyskawicznie. Może pomóc w odbudowie [wideo, zdjęcia]

ima
- To był poniedziałek.   Około  godz. 13. Pracowaliśmy na podwórku - mówi Jarosław  Sikorski. Najmłodszy z jego synów zauważył dym wydobywający się z dachu przylegającej do poniemieckiego budynku stodoły. Podniósł alarm. - Chciałem wspiąć się na górę, ale nie było już szans -  mówi nam jego ojciec. Ogień błyskawicznie przeniósł się na na całą stodołę,a tam słoma, drewno.  Potem zajęła się  mieszkalna część budynku. Ewelina Sikorska, córka pana Jarosława  z narzeczoną brata była w sąsiednim lesie na grzybach.  - Usłyszałyśmy  przeraźliwy krzyk mamy. Pobiegłyśmy ile sił do domu. Najpierw próbowali gasić sami. Wyprowadzili dziadka, seniora rodu, schorowanego po udarze, który zszokowany nie chciał opuścić płonącego domu.  Chwile później dołączyli do nich strażacy. W sumie 9 zastępów. Doszczętnie spłonęła stodoła, nie ma dachu nad najstarszą, jeszcze poniemiecką część budynku, z kuchnią i łazienką. Ocalała późniejsza dobudówka, zamieszkała przez młodych.  - Ale to teraz pomieszczenia bez wody, prądu i ogrzewania - mówią. - Nie bardzo da się tu nocować.  Zareagowały władze gminy. - Udostępniliśmy państwu mieszkanie w dawnej szkole w Drozdowie - mówi wójt gminy Rymań, Mirosław Terlecki.  Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wsparł pogorzelców zasiłkiem celowym. Wójt będzie też apelował do prowadzących okoliczne hurtownie budowlane. Rodzina już zakasała rękawy, sprząta, próbuje zabezpieczyć plandekami dach i czeka na sobotnią wizytę człowieka z nadzoru budowlanego . - Gdyby pożar wybuchł w nocy, mogło by dojść do tragedii 0 mówią. I zastanawiają się gdzie przyjdzie im zasiąść do wigilii.W sobotę okaże się czy mogą odbudowywać swój dom. Kontakt w sprawie pomocy pogorzelcom z Drozdówka - tel. 536 322 484.
- To był poniedziałek. Około godz. 13. Pracowaliśmy na podwórku - mówi Jarosław Sikorski. Najmłodszy z jego synów zauważył dym wydobywający się z dachu przylegającej do poniemieckiego budynku stodoły. Podniósł alarm. - Chciałem wspiąć się na górę, ale nie było już szans - mówi nam jego ojciec. Ogień błyskawicznie przeniósł się na na całą stodołę,a tam słoma, drewno. Potem zajęła się mieszkalna część budynku. Ewelina Sikorska, córka pana Jarosława z narzeczoną brata była w sąsiednim lesie na grzybach. - Usłyszałyśmy przeraźliwy krzyk mamy. Pobiegłyśmy ile sił do domu. Najpierw próbowali gasić sami. Wyprowadzili dziadka, seniora rodu, schorowanego po udarze, który zszokowany nie chciał opuścić płonącego domu. Chwile później dołączyli do nich strażacy. W sumie 9 zastępów. Doszczętnie spłonęła stodoła, nie ma dachu nad najstarszą, jeszcze poniemiecką część budynku, z kuchnią i łazienką. Ocalała późniejsza dobudówka, zamieszkała przez młodych. - Ale to teraz pomieszczenia bez wody, prądu i ogrzewania - mówią. - Nie bardzo da się tu nocować. Zareagowały władze gminy. - Udostępniliśmy państwu mieszkanie w dawnej szkole w Drozdowie - mówi wójt gminy Rymań, Mirosław Terlecki. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wsparł pogorzelców zasiłkiem celowym. Wójt będzie też apelował do prowadzących okoliczne hurtownie budowlane. Rodzina już zakasała rękawy, sprząta, próbuje zabezpieczyć plandekami dach i czeka na sobotnią wizytę człowieka z nadzoru budowlanego . - Gdyby pożar wybuchł w nocy, mogło by dojść do tragedii 0 mówią. I zastanawiają się gdzie przyjdzie im zasiąść do wigilii.W sobotę okaże się czy mogą odbudowywać swój dom. Kontakt w sprawie pomocy pogorzelcom z Drozdówka - tel. 536 322 484. Iwona Marciniak
W ciągu trzech dni w powiecie kołobrzeskim spłonęły dwa domy. W poniedziałek ogień strawił poniemiecki budynek w Drozdówku w gminie Rymań zamieszkały przez trzypokoleniową rodzinę. W noc y ze środy na czwartek pożar wybuchł w Gościnie. Spalił się wykańczany i urządzany, nowy, jeszcze nie zamieszkały dom. Straty sięgają 400 tys. złotych

- To był poniedziałek. Około godz. 13. Pracowaliśmy na podwórku - mówi Jarosław Sikorski. Najmłodszy z jego synów zauważył dym wydobywający się z dachu przylegającej do poniemieckiego budynku stodoły. Podniósł alarm. - Chciałem wspiąć się na górę, ale nie było już szans - mówi nam jego ojciec. Ogień błyskawicznie przeniósł się na na całą stodołę,a tam słoma, drewno. Potem zajęła się mieszkalna część budynku. Ewelina Sikorska, córka pana Jarosława z narzeczoną brata była w sąsiednim lesie na grzybach. - Usłyszałyśmy przeraźliwy krzyk mamy. Pobiegłyśmy ile sił do domu.

Najpierw próbowali gasić sami. Wyprowadzili dziadka, seniora rodu, schorowanego po udarze, który zszokowany nie chciał opuścić płonącego domu. Chwile później dołączyli do nich strażacy. W sumie 9 zastępów. Doszczętnie spłonęła stodoła, nie ma dachu nad najstarszą, jeszcze poniemiecką część budynku, z kuchnią i łazienką. Ocalała późniejsza dobudówka, zamieszkała przez młodych. - Ale to teraz pomieszczenia bez wody, prądu i ogrzewania - mówią. - Nie bardzo da się tu nocować.

Zareagowały władze gminy. - Udostępniliśmy państwu mieszkanie w dawnej szkole w Drozdowie - mówi wójt gminy Rymań, Mirosław Terlecki. Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej wsparł pogorzelców zasiłkiem celowym. Wójt będzie też apelował do prowadzących okoliczne hurtownie budowlane. Rodzina już zakasała rękawy, sprząta, próbuje zabezpieczyć plandekami dach i czeka na sobotnią wizytę człowieka z nadzoru budowlanego . - Gdyby pożar wybuchł w nocy, mogło by dojść do tragedii 0 mówią. I zastanawiają się gdzie przyjdzie im zasiąść do wigilii.

W sobotę okaże się czy mogą odbudowywać swój dom. Kontakt w sprawie pomocy pogorzelcom z Drozdówka - tel. 536 322 484.

POLECAMY:

Gk24.pl

Zachęcamy również do korzystania z prenumeraty cyfrowej Głosu Koszalińskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo