Rusztowania przy tym charakterystycznym, dobrze znanym koszalinianom budynku, stanęły od strony północnej. Prace są zaawansowane, za kilka dni rusztowania mają być już rozebrane. I wtedy obejrzymy efekt prac. A ten zapewne będzie bardzo interesujący, bo ze ścian zniknie wszystko to, co się tutaj przez dekady pojawiło wskutek wcześniejszych remontów. Zobaczymy ścianę maksymalnie zbliżoną do tego, jak ta wyglądała w momencie stawiania budynku.
Zobacz także: Oficjalne otwarcie Domu Miłosierdzia (wideo archiwalne)
- Prace toczą się oczywiście w stałej konsultacji z konserwatorem zabytków - mówi nam ksiądz Radosław Siwiński, prezes stowarzyszenia prowadzącego Dom Miłosierdzia Bożego. - I razem z nim bardzo liczymy na to, że w taki sam sposób uda się odnowić cały budynek. Na początku takich planów nie mieliśmy, chodziło nam tylko o to, aby wyremontować właśnie ścianę północną, bo była w najgorszym stanie technicznym. Ale jak już prace ruszyły i okazało się, że pojawiły się dodatkowe środki, to ambicje nasze wzrosły na tyle, że postanowiliśmy remontować dalej. Za chwilę zaczniemy prace na ścianie od podwórza, a co będzie potem, to zobaczymy. Wszystko zależy od tego, czy uda nam się zebrać potrzebne pieniądze - dodaje duchowny.
Ksiądz Siwiński podkreśla, że stowarzyszenie, którym kieruje, nie korzysta z pomocy żadnych instytucji - ani samorządowych ani państwowych - i liczy tylko na darczyńców oraz wolontariuszy. - To dzięki nim udaje nam się pomagać. To także dzięki nim nasz dom może funkcjonować i mamy gdzie realizować naszą posługę. Naszym marzeniem jest, by cały tak piękny i ważny dla historii miasta budynek został odnowiony. Ale to zależy tylko od tego, ile osób nas wesprze. Czekamy na pomoc i dziękujemy za każdą, ofiarowaną złotówkę - podkreśla duchowny.
Jaka jest historia budynku? Ta neogotycka konstrukcja została wzniesiona w 1892 roku jako przytułek dla ubogich i dom opieki dla nieuleczalnie chorych. Z czasem budynek powiększono. W 1909 roku dobudowano dużą salę i dziesięć nowych pokoi. W 1925 roku wzniesiono przybudówkę, dzięki której można było przyjąć większą liczbę potrzebujących opieki. Początkowo tym miejscem opiekowały się diakoniski szczecińskie, później protestancie siostry Salem z Koszalina (te same, które nadzorowały budowę koszalińskiego szpitala i kierowały nim do 1945 roku). Podczas pierwszej wojny światowej część pomieszczeń domu przeznaczono na lazaret. Tuż po wojnie, w 1945 roku, dom starców zlikwidowano, a opuszczone pomieszczenia oddano do dyspozycji wojska. Budynek służył też jako szpital miejski i sanatorium przeciwgruźlicze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?