Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Donos do prokuratora na właściciela psa

Rajmund Wełnic [email protected]
Danuta Kadela i szczeniak, którego właściciel postanowił się pozbyć w bezceremonialny sposób.
Danuta Kadela i szczeniak, którego właściciel postanowił się pozbyć w bezceremonialny sposób. Fot. Rajmund Wełnic
Danuta Kadela ze Szczecinka, doniosła do prokuratury na mężczyznę, który chciał oddać szczeniaka do schroniska, ale zamiast tego porzucił go na pustkowiu.

Zadzwoń

Zadzwoń

Gdyby ktoś chciał się zaopiekować psiakiem proszony jest o kontakt telefoniczny 885 574 260.

Danuta Kadela (szefowa Stowarzyszenia Przyjaciół Psa, Kota i Nie Tylko), która wraz z miastem i innymi wolontariuszami prowadzi przytulisko dla bezdomnych zwierząt w Buczku, widziała już niejedno, ale nawet ją ta historia poruszyła.

- Przyjechał do nas do Buczka mężczyzna w wieku około 30 lat z małym kundelkiem. Pytał się, czy nie może go nam oddać, bo ponoć okazało się, że jego dziecko ma alergię - mówi szefowa Stowarzyszenia.

Azyl jest dla zwierząt bezpańskich, ale prowadzący go wychodzą z założenia, że jeżeli ktoś ma wyrzucić psa, to lepiej jest, aby go oddał do schroniska.

- Psy przyjmujemy w sytuacjach losowych, gdy ktoś np. zachoruje lub wyjeżdża zagranicę - mówi Danuta Kadela. Warunkiem oddania psiaka jest wpłacenie 100 zł na konto Buczka w ratuszu i ewentualne przedstawienie zaświadczenia od lekarza.

- Pan, który nas odwiedził, przyjął to do wiadomości i odjechał - opowiada Danuta Kadela.

Opinia

Opinia

Jerzy Sajchta, zastępca prokuratora rejonowego w Szczecinku:

- Przyznam, że dotychczas mieliśmy stosunkowo niewiele spraw o przestępstwa z ustawy o ochronie zwierząt. Większość tych spraw kończyła się symbolicznymi karami, choć muszę zaznaczyć, że to właśnie Sąd Rejonowy w Szczecinku wydał jeden z pierwszych wyroków bezwzględnego pozbawienia wolności za znęcanie się nad zwierzęciem. Każda sprawa jest traktowana i rozpatrywana indywidualnie. Na podstawie przedstawionego opisu trudno mi teraz wyrobić sobie opinię, ale na pewno zajmiemy się tym.

Zdziwiła się więc bardzo, gdy po dwóch godzinach jeden z wolontariuszy przywiózł do Buczka tego samego szczeniaka. Piesek błąkał się po nieużytkach w okolicach torów kolejowych przy szosie z Buczka. Nietrudno zgadnąć, że jego właściciel postanowił nie bawić się w ceregiele z oddawaniem psa do przytuliska i wyrzucił go z auta w ustronnym miejscu.

- Słów mi brakuje, tym razem nie odpuszczę - denerwuje się Danuta Kadela. Jest pewna, że rozpozna właściciela psa, wie też, jakim samochodem jeździ - ciemnozielonym volkswagenem passatem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!