Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dramat podczas obiadu

(rob)
W minionej kadencji parlamentu Witold Gładkowski sprawował mandat senatora.
W minionej kadencji parlamentu Witold Gładkowski sprawował mandat senatora. Archiwum
Witold Gładkowski, były senator ze Szczecinka, pojechał w podróż do swojego ukochanego Wilna. Nie przypuszczał, że przyjdzie mu tu stoczyć walkę o życie.

Ostatni naczelnik Szczecinka, obecnie szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w powiecie szczecineckim, z wielką ochotą wraca do Wilna. Tam się bowiem urodził. Tym razem zaproszony został przez Polonię.
W piątkowe popołudnie wraz z towarzyszącymi mu osobami zaszedł po spacerze na obiad. Dramat rozpoczął się w trakcie jedzenia. W. Gładkowski zakrztusił się kawałkiem mięsa. Zaczął się dusić, gdyż nie udawało się go usunąć. Po chwili zaczęło zanikać tętno. Obecny przy tym Stanisław Kubaj (lekarz z zawodu) rozpoczął sztuczne oddychanie. Próby reanimacji trwały pół godziny, do przyjazdu pogotowia. - Dopiero lekarzom udało się udrożnić drogi oddechowe. Okazało się jednak, że nie ma samodzielnego krążenia i oddychania - relacjonuje Wawrzyniec Romacki, przyjaciel W. Gładkowskiego, który jest w stałym kontakcie z jego synem i żoną przebywającymi w Wilnie. - Krążenie dzień później udało się przywrócić. Niestety, oddech na razie jest wymuszony. Senator pozostaje nieprzytomny. Jego stan jest bardzo ciężki. Lekarze zastanawiają się, co robić dalej. Na pewno transport do Polski jest niemożliwy. Modlimy się, by wszystko było dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!