Stosy drewna, które Kronospan przez całe lato gromadził na terenie dawnej bazy paliwowej przy ulicy Pilskiej, zginęły bez śladu w kilka tygodni. Zapas stopniał w oczach, bo gigantyczna fabryka płyt wiórowych i drewnopochodnych może zużyć dziennie 10 tys. metrów sześc. surowca! - Musimy przerywać i ograniczać produkcję, bo obecnie surowiec płynie do nas wąskim strumykiem w granicach 3-4 tys. metrów - narzeka Krzysztof Aleksandrowicz, dyrektor szczecineckiego Kronospanu.
Załamanie rynku w okresie zimowym pojawiło się od niedawna, ale z każdym rokiem coraz trudniej kupić drewno. Powód? - To wina przepisów, które zobowiązują wytwórców energii do produkowanie jej z tzw. źródeł odnawialnych - mówi dyrektor Aleksandrowicz. Zamiast inwestować w nowoczesne i drogie technologie najlepiej sięgnąć po drewno i trociny. W piecach z roku na rok spala się ich coraz więcej, i to nie tylko w wielkich elektrowniach, ale też w domach i miejskich kotłowniach (np. od niedawna w Bornem Sulinowie). Energii odnawialnej musimy produkować więcej i więcej, i w efekcie surowca zaczyna zwyczajnie brakować. Robi się też coraz droższy, bo działa zwykłe prawo podaży i popytu. - Uruchamia to "łańcuszek szczęścia": my musimy wstrzymywać produkcję i podnosić ceny co odbija się na przemyśle meblarskim, który także ma przestoje i klienci płacą więcej za gotowe meble - dodaje szef Kronospanu.
Surowiec ściąga się więc nawet z Niemiec (np. KPPD, który ma w dawnym województwie 10 tartaków) i innych regionów. Kronospan wszedł m.in. na rynek szczeciński wywołując popłoch wśród producentów węgla drzewnego.
Nie da się też ukryć, że cały przemysł drzewno-meblarski przeżywa rozkwit i ma spory, i wciąż rosnący, apetyt na surowiec. Boom na rynku krajowym i zagranicznym sprawia, że fabryki podnoszą moce produkcyjne i naciskają na Lasy Państwowe, aby podniosły limity wyrębów.
- Ściana jest już blisko, od kilku lat przekraczamy plany wyrębów korzystając z rezerw z początku lat 90. - mówi Andrzej Modrzejewski, szef Regionalnej Dyrekcji LP w Szczecinku. Jest także zdania, że boom wywołali producenci energii. Dość powiedzieć, że 10 lat temu w środkowopomorskich lasach cięto rocznie 1,5 mln metrów sześc. drewna, teraz o milion metrów więcej. To bardzo dużo. - Las rośnie powoli i dużo więcej już pozyskiwać nie możemy - mówi A. Modrzejewski.
Lobby drzewne od dwóch lat próbuje wywalczyć w rządzie i sejmie zmianę przepisów napędzających koniunkturę na surowiec. Na razie bezskutecznie. Równie ciężkie są rozmowy z leśnikami, którzy nie chcą ciąć więcej lasów w obawie przed przetrzebieniem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?