MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Drogo, coraz drożej

Iwona Starosta
Ceny mieszkań w całym kraju pną się w górę w szaleńczym tempie. W regionie słupskim czy koszalińskim metr kwadratowy własnego kąta kosztuje średnio około 2 tysięcy złotych. Są jednak wyjątki.

Cena za metr apartamentu blisko morza w Kołobrzegu sięga nawet 7 tysięcy złotych! Ceny mieszkań idą w górę od 2004 roku, czyli od momentu wejścia Polski do Unii Europejskiej. Specjaliści oceniają ten wzrost na około 20 procent rocznie. Ich zdaniem ta tendencja będzie się utrzymywać nadal, bo takie są doświadczenia innych krajów, które wstąpiły do Unii.
- U nas ostatni wzrost cen wyraźnie zaznacza się od listopada- grudnia ubiegłego roku - mówi Borys Boratyński z firmy "Nord Nieruchomości" w Koszalinie. - Najdroższe są kawalerki, których metr kosztuje nawet do trzech tysięcy złotych. Dużym zainteresowaniem cieszą się też małe, dwupokojowe mieszkania, które wyceniane są na 1.800 - 2.000 złotych za metr. Najtaniej można kupić duże - trzy, czteropokojowe lokale. W tym przypadku cena metra spada do 1500-1800 złotych. Popyt zdecydowanie przewyższa podaż i stąd tak wysokie ceny. Myślę, że powodem takiego wzrostu liczby chętnych do kupna jest fakt, że kredyty hipoteczne są coraz tańsze i dzięki temu coraz bardziej dostępne dla ludzi. Ponadto sporo ludzi traktuje kupno mieszkania jako inwestycję. Lokaty w bankach są słabo oprocentowane, a inwestycje w nieruchomości przynoszą zysk.
Podobnie cenne są mieszkania w innych miastach regionu koszalińskiego. Najcenniejsze w Kołobrzegu. Średnia cena za metr to w nadmorskim kurorcie aż trzy tysiące złotych. Najtaniej można kupić tu mieszkanie po 2-2,5 tysiąca złotych za metr. Im bliżej plaży, tym cena wyższa. Jak się dowiedzieliśmy w biurze nieruchomości "EuroDom" w Kołobrzegu apartamenty przy samej plaży to wydatek rzędu nawet 6-7 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Jednak największym wzięciem cieszą się małe mieszkania w nowym budownictwie. Wiele osób z Polski kupuje je tylko po to, aby w sezonie letnim wypoczywać nad morzem we własnych czterech kątach.
W Szczecinku metr kwadratowy własnego lokum to wydatek 1.800- 2. 000 złotych.
- Popyt jest duży, a podaż praktycznie zerowa - przyznaje Agnieszka Słodkiewicz z Pomorskiej Giełdy Nieruchomości. - Ceny ostro idą w górę od dwóch lat. Wcześniej były niższe o 400- 600 złotych za metr.
Jeszcze taniej można kupić własne "M" w Lęborku. - Cena mieszkań sięga u nas 1600-1700 złotych za metr - mówi Tadeusz Markowski z Agencji "Fima" w Lęborku. - Najwięcej jest osób zainteresowanych kupnem kawalerek i małych dwupokojowych mieszkań. A ofert nie ma prawie wcale. Nic dziwnego, bo w mieście prawie się nie buduje. Co to jest 20-30 mieszkań rocznie? Dawniej oddawano dziesięć razy tyle. Głód mieszkaniowy jest więc ogromny.
Także w Słupsku chętnych do kupna własnego lokum jest dużo, a sprzedających - bardzo mało.
- Od momentu wejścia do Unii Europejskiej notujemy systematyczny wzrost cen nieruchomości, w tym także mieszkań, w granicach 20 procent rocznie - informuje Adam Gołębiewski z biura nieruchomości "Delta" w Słupsku. - W naszym mieście ceny kształtują się na poziomie dwóch tysięcy złotych za metr. W Ustce mieszkania są droższe i cena metra sięga 2.300-2.500 złotych. Nowe mieszkania sprzedają się nawet po 3,5 tysiąca za metr. Wśród kupujących przeważają osoby, które korzystają z kredytów bankowych. Dawniej na dziesięć transakcji dwie były kredytowane, dzisiaj jest ich dziewięć. Rosnące ceny to także efekt małej podaży. W mieście niewiele się buduje, a właściciele mieszkań niechętnie się ich pozbywają. Chętnych do kupna jest wielu, ale sprzedających, szczególnie na te najbardziej atrakcyjne lokale, czyli małe, prawie wcale.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!