Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Drugie życie ściętych topól w Szczecinku

Rajmund Wełnic [email protected]
Chodnik przy ulicy Mickiewicza rozsadzają od spodu odrosty od korzeni wyciętych drzew.
Chodnik przy ulicy Mickiewicza rozsadzają od spodu odrosty od korzeni wyciętych drzew. Rajmund Wełnic
Topole włoskie wycięte z ulicy Mickiewicza w Szczecinku wykazują się niebywałą żywotnością. Ich korzenie rozsadzają okoliczne chodniki i ogrodzenia.

Topole po raz 4.

Topole po raz 4.

Obecnie przy ul. Mickiewicza rośnie już czwarte pokolenie czarnych topoli włoskich. Dwa pierwsze posadzili jeszcze Niemcy, przedostatnia wymiana miała miejsce w latach 60. XX wieku, niespełna rok temu była kolejna. Zdecydowano się na posadzenie tego samego gatunku, bo szpaler smukłych topól wzdłuż alei nad jeziorem Trzesiecko to jeden z symboli Szczecinka. Topole rosną szybko, ale szybko też zamierają, już po 40 latach nadają się do wycinki.

Już krótki spacer nadjeziorną aleją topolową pozwala zauważyć około 20 miejsc, w których przyroda się nie poddaje. Płytki chodnikowe i polbruk są w wielu miejscach rozsadzane przez korzenie i pędy rozrastających się topoli włoskich. Skala zniszczeń jest duża, a dalsza wegetacja może ją tylko powiększyć. Na dodatek przy ogrodzeniach okolicznych posesji zdążyły już wyrosnąć solidne drzewka, tylko patrzeć, jak i je uszkodzą.

To wszystko odrosty starych czarnych topoli włoskich wyciętych z ul. Mickiewicza pod koniec zeszłego roku. Dożywały już swoich dni i trzeba je było usunąć. Zrobiono to radykalnie, bo nie poprzestano na wycince, ale jeszcze sfrezowano pozostałe pniaki i korzenie.

W ich miejsce posadzono młode, solidne drzewka sprowadzone z plantacji z Holandii. W Szczecinku przyjęły się znakomicie, w czym na pewno zasługa troskliwej pielęgnacji, oraz mokrego lata. Warunki odpowiadają również pozostałościom po starych topolach. Spod resztek pniaków wybijają nowe pędy, niezwykłej żywotności dostały też korzenie.

W referacie ochrony środowiska w ratuszu uspokajają, że nie dzieje się nic niezwykłego. - Topola próbuje się ratować, odrośnie nawet z jednego pędu, a nie mogliśmy karpin usunąć radykalnie, bo uszkodzilibyśmy instalacje podziemne, chodniki i krawężniki - tłumaczą urzędnicy. - Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej będzie przycinać odrosty, a miasto naprawi uszkodzenia - mówi Wojciech Smolarski, szef referatu. Przyznaje jednak, że z całkowitym pozbyciem się odrastających roślin może być kłopot. Użycie środków chemicznych nie wchodzi w grę, bo można byłoby zaszkodzić rosnącym tuż obok drzewkom. Pozostaje więc usuwanie odrastających topól i naprawa uszkodzeń.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!