Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dwa osobne polowania, jeden myśliwy nie żyje. Dlaczego zginął Tomasz S.? Prokuratura prowadzi śledztwo

Mariusz Parkitny
Mariusz Parkitny
archiwum Polska Press
Choć polowali oddzielnie, musieli wiedzieć o sobie, o czym świadczą wpisy w ewidencji polowania. Czemu więc jeden myśliwy strzelił do drugiego?

Nie milkną echa tragicznej śmierci 49-letniego komornika ze Szczecina, członka jednego z kół myśliwskich. W nocy z niedzieli na poniedziałek zginął od strzału w klatkę piersiową z broni myśliwskiej. Ciało leżało na drodze polnej przy ulicy Inwalidzkiej, niedaleko lasu, w którym miał polować.

- W poniedziałek 9 stycznia, kilka minut przed godziną pierwszą w nocy dostaliśmy wezwanie na drogę polną przy ulicy Inwalidzkiej. Był tam mężczyzna z raną klatki piersiowej bez oznak życia. Ze względu na ewidentne znamiona śmierci zespół pogotowia nie podejmował czynności ratunkowych. Została powiadomiona policja - mówi „Głosowi” Paulina Heigel z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Szczecinie.

Według naszych informacji przy postrzelonym był drugi myśliwy. To on prawdopodobnie zadzwonił po karetkę. Został zatrzymany. Przyznał się do winy. Prokuratura Rejonowa Szczecin-Zachód postawiła myśliwemu zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci. Grozi mu do pięciu lat więzienia. Po przesłuchaniu został zwolniony do domu. Ma dozór policyjny. W chwili zdarzenia był trzeźwy. Miał pozwolenie na broń.

- Ciało pokrzywdzonego zostało zabezpieczone na potrzeby sekcji zwłok. Niewykluczone, że zapadnie decyzja o zleceniu opinii balistycznej. Trwa gromadzenie materiału dowodowego - mówi prokurator Alicja Macugowska-Kyszka z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

W sprawie jest na razie więcej pytań niż odpowiedzi m.in. w jakich okolicznościach padł strzał, skąd w lesie pojawił się drugi myśliwy, kiedy myśliwi się zobaczyli i czy w ogóle?

Polowali osobno

Jak ustaliliśmy Tomasz K. i podejrzany myśliwy brali udział w tzw. indywidualnym polowaniu, niezależnie od siebie, na tym samym terenie w lasach pod Przęsocinem. W przeciwieństwie do polowań zbiorowych, myśliwi w polowaniu indywidualnym nie mają obowiązku informowania o nim z kilkudniowym wyprzedzeniem urzędu gminy. Wystarczy, że zrobią wpis do ewidencji polowań, do którego dostęp ma każdy członek danego koła łowieckiego.

- Wtedy pozostali myśliwi wiedzą, że na danym terenie ktoś poluje. Tamtego dnia obaj myśliwi polowali niezależnie od siebie w ramach polowań indywidualnych - wyjaśnia Bartosz Bukowski z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Szczecinie.

Nie wiadomo, czy obaj myśliwi, choć wiedzieli o sobie z ewidencji polowań, mieli ze sobą kontakt.

- Tego nie wiem. Ale zdarza się, że myśliwi umawiają się, że jadą na polowanie jednym autem, a potem rozchodzą się na swoje miejsca polowań. Zdarza się też, że myśliwi schodzą się dopiero na koniec polowania. Na pewno jednak na końcu polowania broń powinna być rozładowana - dodaje Bartosz Bukowski.

Nocne polowanie

Zgodnie z prawem podczas polowania nocnego myśliwy powinien mieć broń wyposażoną w noktowizor lub termowizor (nie wiadomo, czy obaj taką mieli). To do myśliwego należy zapewnienie bezpieczeństwa także osobom postronnym (np. gdyby ktoś nocą spacerował z psem po lesie). Nie powinno się strzelać w poziomie. Strzały powinny być oddawane tak, aby na końcu był kulochwyt. Może nim być np. ziemia podczas strzałów z ambony. Nie można polować do zwierzyny na wzniesieniu, czy gdy cel jest niedostatecznie rozpoznany. Nie można używać światła sztucznego, ani przemieszczać się bez zabezpieczonej, czy rozładowanej broni.

- Okoliczności w jakich doszło do postrzału są przedmiotem śledztwa - mówi prok. Macugowska-Kyszka.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dwa osobne polowania, jeden myśliwy nie żyje. Dlaczego zginął Tomasz S.? Prokuratura prowadzi śledztwo - Głos Szczeciński